Paweł Hlib po kilku latach powraca do drużyny gorzowskiej Stali. Wychowanek żółto-niebieskich unika mediów i intensywnie przygotowuje się do zbliżającego sezonu. Paweł znalazł jednak chwilę dla redakcji www.stalgorzow.pl.
– Paweł, nie było Cię w Stali kilka lat. Jak wspominasz okres tułaczki po innych klubach i co z niego wyniosłeś?
Nie cofajmy się. O tym co było dawno już nie myślę.
– Uważasz że dojrzałeś jako człowiek i zawodnik?
Ja tak uważam. Ale potwierdzić mogę to tylko wynikami na torze.
– Co wpłynęło na tę zmianę? Przebieg kariery czy narodziny dzieci?
Gdy rodzą się dzieci człowiek musi podejść inaczej do życia. Jednakże nie chcę dużo mówić o sobie, wolę spełniać się na torze.
– Cieszysz się z powrotu do Gorzowa?
Jak najbardziej jestem z tego zadowolony.
– Kiedy rozpocząłeś przygotowania do sezonu?
Zabrałem się za to troszkę później niż zwykle, ale dosyć mocno i intensywnie. Z kolegami ze Stali chodzę na zajęcia akrobatyki. Do tego mam treningi z trenerem, który katuje” mnie 1,5 godziny dziennie. Uważam, że są to dobre treningi i ich efekty będzie widać na torze.
– Zawsze mówiłeś, że masz problem ze zbiciem wagi. Jak to wygląda teraz?
Co roku w zimę musiałem zrzucić te 10 kilogramów. Zawsze miałem tendencję do przybierania wagi. Gdy koledzy mogli przygotować się siłowo i kondycyjnie, ja musiałem zrzucać wagę. Tak to wygląda również dziś.
– Jak oceniasz szanse Stali w tym sezonie?
Nigdy nie obstawiałem kto jakie miejsce może zająć. To jest sport. Nie jeżdżą tu same nazwiska. Tor i czas pokażą co będzie z wynikami Stali.
– Co chciałbyś powiedzieć kibicom z grodu nad Wartą?
Spokojnie czekajcie do sezonu. Na pewno będzie on długi i ciekawy.
„