Dziś ruszamy z kolejnym nowym cyklem tematycznym. Wywiady ze sternikiem gorzowskiej Stali, Ireneuszem Maciejem Zmora, publikować będziemy w środy. W trakcie pierwszej rozmowy z portalem www.stalgorzow.pl prezes podsumował okres transferowy. 

 

www.stalgorzow.pl: Panie prezesie, mamy połowę marca, stoimy u progu nowego sezonu żużlowego. Okres przerwy zimowej nie należał chyba tym razem do najspokojniejszych?

 

Ireneusz Maciej Zmora: – Powiem tak: w chwili obecnej wracamy z dalekiej podróży. Po zdobyciu srebrnego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski wydawać by się mogło, że przerwa między sezonami będzie czasem sielanki i kolejnych spektakularnych transferów w naszym wykonaniu. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Musieliśmy zmierzyć się z problemami finansowymi i podjąć szereg trudnych decyzji, które odbiły się również na składzie drużyny. Mówiąc szczerze, to podczas zimy zakładaliśmy różne scenariusze, włącznie z tymi najczarniejszymi. W chwili obecnej sytuacja finansowa klubu stabilizuje się, ale dalej jest trudna. Próbujemy zwiększyć przychody z różnych źródeł i wielu przypadkach nam to się udaje, ale również rosną niektóre koszty. I tak np. z jednej strony cieszy nas, że otrzymaliśmy z miasta 690 tysięcy złotych dotacji, bo to więcej niż w roku poprzednim, a z drugiej strony martwi, że ok. 350 tysięcy będziemy musieli zapłacić miastu za korzystanie z obiektu. To jest zdecydowanie więcej, niż w sezonie 2012 i nieporównywalnie więcej, niż w latach poprzednich. Oznacza to, że do dyspozycji pozostanie nam tylko 340 tys. zł. Niemniej jednak obecna sytuacja pozwala drużynie bez dodatkowych zmartwień przygotowywać się do ligi.

 

Zawodnicy mają już za sobą pierwsze treningi na naszym stadionie. W tym roku udało im się szybciej wyjechać na tor przy Śląskiej. To zasługa plandeki, która kryła nawierzchnię przez całą zimę?

 

– Plandeka okazała się niewątpliwie przydatna. Decyzja o przykryciu nawierzchni na całą zimę okazała się dobrym posunięciem. Podkreślają to trener Piotr Paluch i toromistrz Jarosław Gała, którzy opiekują się naszym torem. Dzięki plandece nawierzchnia po zimie nie była głęboko przemoczona i przemarznięta, co pozwoliło szybciej przygotować ją na potrzeby treningów.

 

Skoro o trenerze Paluchu mowa, to proszę powiedzieć jakie oczekiwania ma przed sezonem zarząd wobec naszego szkoleniowca?

 

– Nadchodzący sezon będzie prawdziwym sprawdzianem dla trenera Piotra Palucha. W swojej talii będzie miał teraz mniej asów, a oczekiwania kibiców są spore. Jego rola będzie więc kluczowa w ligowych poczynaniach naszej drużyny. Dopiero teraz „Bolo” może udowodnić na ile jest mocny jako szkoleniowiec. Wierzę w jego umiejętności, doświadczenie i opanowanie. Cel postawiony przed drużyną i trenerem jest niezmienny: awans do pierwszej czwórki w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski.

 

A jak ocenia pan przedsezonowe zainteresowanie rozgrywkami wśród kibiców?

 

– Przez cały okres transferowy śledziliśmy portale społecznościowe i wskaźnik sprzedaży karnetów. Odejście z drużyny kilku czołowych zawodników mogło diametralnie zachwiać naszymi założeniami. Okazało się jednak, że zarówno sponsorzy jak i kibice Stali Gorzów są ze swoim klubem na dobre i na złe i zamierzają wspierać go bez względu na skład drużyny. Liczba 2500 sprzedanych karnetów bardzo nas cieszy, podobnie jak aktywność kibiców na Facebooku i Twitterze. Teraz pozostaje już tylko naszym zawodnikom prezentować się jak najlepiej i dostarczać fanom wielu niezapomnianych przeżyć.

Udostępnij