Dziś prezentujemy kolejną odsłonę popularnego ostatnio cyklu „Czwartkowy Stalowy Wywiad”. Tym razem naszym rozmówcą był Krzysztof Orzeł. Kierownik drużyny żółto -niebieskich opowiedział o swojej pracy oraz o przygotowaniach do nowego sezonu okiem człowieka z zarządu. Nie zabrakło też drobnej dygresji w postaci prognoz dotyczących pierwszej rundy cyklu Grand Prix.

www.stalgorzow.pl: Panie Krzysztofie, przede wszystkim zapytam, na czym polega rola, którą Pan odgrywa w zespole Stali Gorzów?

– Jestem pewnego rodzaju opiekunem. Każdy zawodnik może się do mnie zgłosić w sprawie, która zaprząta mu głowę, a z pewnością postaram się pomóc i znaleźć rozwiązanie. Wszyscy żużlowcy powinni mieć taki  sztab szkoleniowy w postaci  trenera i kierownika drużyny, którzy rozpatrzą otrzymane od jeźdźców „zagwozdki”.
Poza tym zajmuję się wszelkiego rodzaju dokumentami, książeczkami zdrowia, badaniami lekarskimi i licencjami oraz zgodami poszczególnych federacji. Czuwam nad tym, aby zostały one dostarczone na czas, a później przekazuję je odpowiednim instytucjom. Śledzę też kalendarz imprez, w których uczestniczą zawodnicy gorzowskiej Stali. Można powiedzieć, że sprawdzam im obecność podczas danych wydarzeń sportowych i odnotowuję ewentualne absencje oraz ich powody. Dbam również o to, aby zawodnicy mieli zapewnioną bardzo dobrą  opiekę medyczną  oraz odnowę biologiczną, nad którymi czuwają Jerzy Buczak i Konrad Wieczorek. W mojej gestii leży także zapoznanie i przestrzeganie regulaminów, a w tym też tego najważniejszego, narzuconego przez Enea Ekstraligę. Dodatkowo zgłaszam poszczególnych żużlowców  m. in. do zawodów rangi Złotego, Srebrnego i Brązowego Kasku. Ponadto, wspólnie z trenerem Piotrem Paluchem oraz mechanikiem klubowym, Henrykiem Romańskim, staramy się zapewnić naszym, zakontraktowanym na amatorskich umowach juniorom, godny sprzęt, który umożliwi im walkę z najlepszymi. Zamawialiśmy nowe części do „żużlówek”, kevlary, poszycia na motocykle. 

Jakie zadania musiał Pan wykonać w trakcie trwania przerwy zimowej ?

– Głównie dotyczyły one konserwacji obiektu. Musiałem sprawdzić bandy drewniane, urządzenia wokół toru, maszynę startową, lampy sygnalizacyjne, a także poddać renowacji bandy pneumatyczne. Poza tym uzupełniałem zapisy w kontraktach zawodników i starałem się o uzyskanie rocznej zgody policji oraz straży pożarnej na odbywanie imprez sportowych na Stadionie im. Edwarda Jancarza . Podsumowując – wbrew pozorom – w trakcie przerwy zimowej, jest wiele do zrobienia.

Czy kierownik drużyny zechciałby przypomnieć o głównych zmianach w regulaminie rozgrywania zawodów Enea Ekstraligi ?

– Oczywiście, że tak. Przede wszystkim powracamy do próby toru. Każda drużyna wyznaczy dwóch zawodników, którzy będą mogli odbyć półtoraminutowe zapoznanie z nawierzchnią. Dodatkowo zastępstwo zawodnika w 2013 roku jest możliwe tylko za dwóch najlepszych jeźdźców, a nie za pięciu, jak w poprzednich latach. Najważniejsza różnica to jednak powiększona do trzech zespołów strefa spadkowa. Poszczególne ekipy mogą mieć odmienne aspiracje. Wiele z nich pragnie dostać się do fazy play – off, a niektóre tylko chcą spokojnie się utrzymać. Spaść z najwyższej klasy rozgrywkowej jest bardzo łatwo, ale ponownie do niej awansować, to już ciężki orzech do zgryzienia.

Jak prezentują się typy na Grand Prix w Auckland okiem Krzysztofa Orła?

– Mam nadzieję, że te zawody zaliczą do udanych zawodnicy żółto – niebieskich, czyli Niels Krisitan Iversen i nasz kapitan, Krzysztof Kasprzak.

Chciałby Pan coś przekazać kibicom Stali Gorzów ?

– Z przyjemnością. Życzę Wam wspaniałych emocji podczas kibicowania naszej ukochanej drużynie i jednocześnie zapewniam, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Stal uzyskała jak najlepszy wynik sportowy. Wierzę, że jak co roku dostaniemy gigantyczne  wsparcie w postaci głośnego dopingu naszych fanów. Bardzo zagrzewa nas to do walki.

Udostępnij