Z prezesem gorzowskiego klubu rozmawialiśmy o dwóch pierwszych spotkaniach tego sezonu. Zapytaliśmy również o prognozy na kolejne mecze żółto-niebieskich.

 

www.stalgorzow.pl: Panie prezesie, za nami dwie kolejki Enea Ekstraligi. Jak ocenia pan postawę naszej drużyny i czy spodziewał się pan dwóch porażek z rzędu?

 

Ireneusz Maciej Zmora: – Tak jak chyba wszyscy w Gorzowie jestem zawiedziony postawą naszych zawodników w tych dwóch pierwszych meczach. O ile w Toruniu mogliśmy wygrać jedynie teoretycznie, spotkanie z Marmą powinniśmy rozstrzygnąć na naszą korzyść. Zabrakło punktów Krzyśka Kasprzaka, Daniela Nermarka i Bartka Zmarzlika. Zawody z pewnością potoczyłyby się inaczej, gdyby nie pechowy upadek właśnie Bartka przy wyniku 5:1. Postawa Nermarka w Toruniu pokazuje, że zawodnicy potrafią wyciągać wnioski z wcześniejszych potknięć. Niestety jeszcze nie wszyscy nasi reprezentanci odpowiednio przygotowali się do ciężkiej, ekstraligowej rywalizacji. Nie ma wątpliwości, że w tym roku trzeba będzie walczyć o każdy centymetr toru.

 

W serca kibiców wkrada się obawa, jak dla Stali Gorzów zakończą się tegoroczne rozgrywki. Jak wygląda atmosfera wewnątrz klubu?

 

– Podstawa to spokój. Nie chcemy wykonywać żadnych nerwowych ruchów. Zawodnicy wiedzą, co mają robić. Trener będzie próbował nowych zestawień w składzie. W sobotę przyjeżdża do nas ekipa leszczyńskiej Unii, której skład również osłabił się względem poprzedniego roku. Nie wprowadzamy dodatkowej nerwówki, nie mówimy żużlowcom, że to pojedynek o życie i śmierć. Oni doskonale znają sytuację i zdają sobie sprawę, że punktów trzeba szukać przy każdej okazji.

 

Zarząd nie chce wywoływać wśród zawodników dodatkowej presji, ale może właśnie to jest im potrzebne? Może są zbyt rozluźnieni i do końca nie wybudzili się jeszcze z zimowego snu?

 

– Sztab szkoleniowy i zawodnicy Stali doskonale wiedzą jakie cele są przed nimi stawiane w tym roku. To dopiero początek sezonu, wielu jeszcze nie spasowało się z maszynami i torem lub nie rozjeździło wystarczająco. Wierzę jednak, że drużyna ta w końcu zacznie się uzupełniać i rozumieć na torze, co przełoży się na zwycięstwa. Pierwsza okazja do przełamania złej passy już za kilka dni. Do spotkania z Unią podchodzimy z dużymi nadziejami. Pomimo pierwszych niepowodzeń zapraszamy serdecznie kibiców, by spędzili z nami ten sobotni wieczór. Ich postawa pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Udostępnij