W rozmowie z portalem www.stalgorzow.pl szkoleniowiec Piotr Paluch opowiada o dotychczasowych meczach, postawie naszej drużyny i zakończonych perypetiach z gorzowskim owalem.
www.stalgorzow.pl: Panie trenerze, mamy za sobą już pięć kolejek Ekstraligi. Jak ocenia pan dotychczasową postawę naszej drużyny?
Piotr Paluch: – Rozgrywki nie są łatwe. Mamy zmienioną drużynę, a liga się wyrównała i jest nieobliczalna. Jest ciężko, ale jedziemy do przodu. Widać, że zawodnicy coraz bardziej się rozkręcają i z zawodów na zawody radzą sobie coraz lepiej. Niemniej brakuje jeszcze wiele do szczytu formy, dlatego staramy się eliminować wszelkie błędy. Ocena jest więc taka, że jeszcze dużo pracy i potu wylewanego na treningach przed nami.
Ostatni mecz na naszym torze w końcu okazał się zwycięski. Dopisała pogoda, nie padało przed spotkaniem, ale kibice po cichu liczyli na większą zdobycz punktową żółto-niebieskich.
– Tor nie sprawiał zawodnikom problemów, pogoda była też OK, ale nie ma w tym roku łatwych spotkań. Niektórzy nasi żużlowcy popełniali zbyt wiele błędów. Straciliśmy przez to przynajmniej 8 punktów. Gdy poprawimy te mankamenty, na pewno będzie lepiej.
Z torem też chyba doszliście już do ładu?
– Tak, doszliśmy już z nim do ładu, w dodatku sprzyja nam pogoda. Komisarz i sędzia nie mieli żadnych zastrzeżeń do stanu toru przed meczem z Gnieznem.
Sporym zaskoczeniem było nasze zwycięstwo w Tarnowie. Staleczkę stać na kolejne wyjazdowe niespodzianki?
– Drużyna Stali jadąc na mecze wyjazdowe nie jest stawiana w roli faworyta, ale dążymy do tego, aby wygrywać. Myślę, że sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę In plus.
Wielu kibiców zastanawia dlaczego w składzie na mecz ze Startem znalazł się Adrian Gomólski.
– Wynikało to z treningów. Był zdecydowanie lepszy od Pawła na treningach i tylko z tego względu umieściłem go w składzie.
A co z Pawłem Hlibem? Pojawiają się już plotki, że zostanie wypożyczony do klubu z niższej ligi.
– Z Pawłem mamy stały kontakt. Najważniejsze w jego przypadku jest to, by miał ciągłość jazdy. Np. liga niemiecka, szwedzka, oraz wszelkiego rodzaju turnieje w Polsce i za granicą. Im więcej startów, tym zawodnicy będą bardziej efektywni na torze i właśnie o to nam chodzi. Uspokajam jednak, że Paweł chce jeździć w Ekstralidze.
„