Bartosz Zmarzlik, którego występy wciąż szokują polskich kibiców, dostał jednorazową „dziką kartę” na Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim.

 

Mając zaledwie 17 lat i 72 dni stanął na trzecim miejscu podium w zeszłorocznej odsłonie cyklu w mieście nad Wartą, zapisując się w historii światowego speedwaya jako najmłodszy uczestnik, który tego dokonał. Warto podkreślić, że licencję żużlową zdobył w 2010 roku, wcześniej startując w barwach GUKS Speedway Wawrów. Wychowanek Stali Gorzów w pierwszym roku swoich startów zdobył złote medale w MDMP i DMLJ oraz brązowy medal w IMLJ. W tym samym sezonie podpisał także kontrakt ze szwedzką Gnistorną Malmö, którą reprezentował także w latach 2011-2012. W sezonie 2012 oprócz polskiej Ekstraligi i szwedzkiej Allsvenskan League, był w szerokiej kadrze drużyny duńskiej Superligi – Holsted Speedway-Klub, jednak w żadnym jej meczu nie wystąpił.

 

Podczas finału krajowych eliminacji do IMŚJ, który miał miejsce 11 kwietnia 2012 roku w Tarnowie, z czasem 67,55 sek. pobił rekord tamtejszego toru. 25 sierpnia 2012 roku w finale IMEJ rozegranym w Opolu, z dorobkiem czternastu punktów wywalczył pierwsze indywidualne złoto w swojej karierze. Niestety, tak dobry sezon skończył się dla niego przedwcześnie. Podczas finału DMŚJ w Gnieźnie, który rozgrywany był 1 września, zanotował bardzo groźny upadek, w wyniku którego doznał skomplikowanego złamania lewej nogi z przemieszczeniem. Wydawać by się mogło, że upadek ten odciśnie swoje piętno w psychice tego młodego zawodnika, jednakże po Bartku nie widać śladu kontuzji sprzed kilku miesięcy. Od początku sezonu 2013 stanowi silny punkt drużyny „żółto-niebieskich”.

Udostępnij