Tomasz Gapiński początku sezonu 2013 z pewnością nie zaliczy do udanych. Jak zapewnia jednak żużlowiec żółto-niebieskich, poczynił istotne zmiany sprzętowe i teraz jego dyspozycja powinna być coraz lepsza.

 

Wszystko wskazuje na to, że Tomasz Gapiński w końcu wychodzi na prostą. W ostatnich miesiącach zawodnik oczekiwał dziecka, jednocześnie próbując dojść do ładu ze sprzętem.

 

– Przyjeżdżałem na niemal wszystkie treningi. Zmieniliśmy wiele w silnikach, ale nie przynosiło to rezultatów. Siadłem z mechanikami i doszliśmy do wniosku, że muszę zmienić tunera i tak też zrobiłem. Można powiedzieć, że obecnie zaczynam sezon w połowie roku. Dopasowujemy sprzęt, są już na pewno efekty, bo zacząłem się w końcu ścigać, a nie tylko jeździć. Wcześniej chciałem się ścigać i zdobywać punkty, ale sprzęt nie ciągnął i były potrzebne wielkie zmiany. Przepraszam za to kibiców – powiedział wychowanek pilskiej Polonii.  

 

Tomasz zdradził, że na nowych motocyklach poczuł się już znacznie pewniej i co najważniejsze wróciła chęć do walki. Zawodnik odbył też rozmowę z zarządem… podczas wspólnego łowienia ryb: – Porozmawialiśmy z prezesem na spokojnie, bez nerwów i emocji – mówi Gapiński.

 

Obecnie jeździec żółto-niebieskich szuka możliwości jak najczęstszych startów w ligach zagranicznych.

 

– Ten sezon nie zaczął się dla mnie dobrze, ale teraz będzie lepiej i mam nadzieję, że zarząd oraz kibice będą zadowoleni z mojej jazdy – zakończył Gapa”.

 

źródło: Daniel Rutkowski, Radio Gorzów

Udostępnij