Greg Hancock triumfował w Grand Prix łotwy na torze w Daugavpils. Amerykanin w finale wyprzedził Darcy Warda i Taia Woffindena. Brytyjczyk został nowym liderem cyklu i na trzy turnieje przed końcem rywalizacji, o 3 punkty wyprzedza dotychczas prowadzącego Emila Sajfutdinowa.

 

W pierwszym biegu pod taśmą stanął jeden z pretendentów do tytułu – Tai Woffinden. Brytyjczyk wykorzystał walkę Iversena i Golloba, przyciął do krawężnika i przedostał się na drugie miejsce. Na Duńczyka nie było mocnych w tym biegu, jechał bezbłędnie i sięgnął po trzy „oczka”. Chwilę później wystartował lider cyklu – Emil Sayfutdinow. Rosjanin dobrze wyszedł spod taśmy, ale na dojeździe do łuku został wypchnięty przez Jarosława Hampela i spadł na trzecie miejsce. Polaka na drugim okrążeniu wyprzedził bardzo szybki Darcy Ward. Trzecia gonitwa to bezdyskusyjne zwycięstwo Zagara, za którym finiszował Andrzej Lebiediew. Błąd Leona Madsena wykorzystał Krzysztof Kasprzak. Na koniec pierwszej serii jak z katapulty z pod bandy ruszył Hancock i zwyciężył z ogromną przewagą.

W piątym biegu weteran ze Stanów musiał bronić się przed zaciekłymi atakami Iversena, ale wytrzymał napór Duńczyka i odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Na końcu stawki finiszował Hampel. Humory Polaków poprawił Tomasz Gollob, który triumfował w kolejnej odsłonie przed Pedersenem i Lindgrenem. Niestety defekt na ostatniej pozycji zanotował Kasprzak. W siódmym biegu doszło do bezpośredniej rywalizacji Sajfutdinowa i Woffindena. Najpierw uślizg na pierwszym łuku zanotował „Tajski”, ale w powtórce w tym samym miejscu wykonał znakomity manewr, ścinając do krawężnika i przedostając się na pierwsze miejsce. Gonitwę ósmą bezdyskusyjnie wygrał Vaculik, za którego plecami błąd za błędem popełniał Lindbeack. Szwed na trzecim okrążeniu zrobił za dużo miejsca pod bandą dla Warda, a chwilę później pod jego lewy łokieć wszedł Zagar.

Początek trzeciej serii przysporzył nie lada emocji. Znakomicie pojechał reprezentant gospodarzy Andrzej Lebiediew, a za jego plecami fenomenalny pościg przeprowadził Iversen. Duńczyk przebijał się z końca stawki, po drodze mijając Vaculika i na samej mecie o „błysk szprychy” wyprzedził Nicki Pedersena. Pech dopadł Tomasza Golloba w dziesiątej odsłonie. Polak nawet nie ruszył spod taśmy, co spowodowane było zatarciem silnika. Triumfował Hampel, a za jego plecami pasjonującą walkę o drugie miejsce stoczyli Zagar i Jonsson. Ostatecznie górą okazał się Słoweniec. Po triumfie w biegu jedenastym, Tai Woffinden zrównał się na chwilę w klasyfikacji przejściowej z Emilem Sajfudinowem. Kontra Rosjanina była jednak natychmiastowa, bowiem poszedł on w ślady swojego rywala w biegu kończącym trzecią serię, pokonując m.in. Hancocka, który dotąd był poza zasięgiem rywali.

Bieg trzynasty to znakomity pojedynek Zagara i Iversena. PUK przez trzy okrążenia ścigał Słoweńca i na czwartym okrążeniu znalazł miejsce obok lewego łokcia rywala. Ta dwójka za plecami zostawiła Sajfutdinowa, który przespał start i męczył się na dystansie. Podobne odczucia musiał mieć Greg Hancock w biegu czternastym, który wprawdzie wystrzelił spod taśmy i założył Tomasza Golloba, ale w dalszej fazie biegu musiał dwoić się i troić, aby dowieźć punkty do mety. Szybko sposób na Amerykanina znalazł Darcy Ward, który pod samą bandą minął kolegę z teamu Monstera. „Herbie” musiał jeszcze bronić się przed zaciekłymi atakami Lebiediewa, ale dzięki umiejętnej jeździe zdołał obronić drugą pozycję. Kolejna gonitwa to popis Hampela, który wygrał bezdyskusyjnie, przywożąc za plecami Woffindena, Kasprzaka i Vaculika. Czwartą serię zakończyła rywalizacja dwójek z Danii i Szwecji. O prowadzenie rywalizowali reprezentanci kraju Hamleta – Pedersen i Madsen, a o „oczko” ścigali się Jonsson i Lindbaeck.

W siedemnastym biegu, kolejny raz nie popisał się Kasprzak, który od początku jechał daleko za rywalami. Tym samym nasz zawodnik z dorobkiem trzech punktów zakończył zmagania w Grand Prix Łotwy. Dużo lepiej zaprezentował się duński zawodnik Stali Gorzów – Niels Kristian Iversen, który ponownie przyjechał za trzy, nie pozostawiając rywalom żadnych złudzeń. W kolejnej gonitwie los „Kaspera” podzielił Sajfutdinow. Rosjanin kolejny raz źle wyszedł spod taśmy i na trasie robił wszystko, aby przebić się na czołowe pozycje. Jedna z szarż Emila na drugie miejsce zajmowane przez Golloba zakończyła się upadkiem dotychczasowego lidera cyklu, co zamknęło mu drogę do półfinałów. W powtórce triumfował Vaculik, przed Gollobem i Madsenem. Kolejny bieg udowodnił, że rozpędu nabiera Nicki Pedersen. Duńczyk w fenomenalnym stylu triumfował, zapewniając sobie awans do półfinałów. Turniej zasadniczy zakończył pojedynek Hampela z Lebiediewem. Pupil miejscowej publiczności z pasją atakował Polaka, ale ostatecznie „Mały” dowiózł trzecią trójkę z rzędu.

Jako pierwsi pola startowe w półfinałach wybierali Iversen i Hancock i co ciekawe obaj wzięli pierwsze pole. PUK zapłacił za ten wybór, ponieważ zamknięty przez jadącego spod bandy Woffindena, popełnił błąd na pierwszym łuku, upadł i z powtórki został wykluczony. W powtórce triumfował Woffinden, który tym samym zmienił na fotelu lidera cyklu prowadzącego niemal od początku sezonu Emila Sajfutdinowa. W drugim półfinale Hancock wystrzelił spod taśmy i zwyciężył z dużą przewagą. Za jego plecami pasjonującą walkę o ostatnie premiowane awansem do finału miejsce stoczyli Ward i Lebiediew. Łotysz na trzecim okrążeniu minął Australijczyka i kiedy wydawało się, że uszczęśliwi tysiące rodaków zgromadzonych na trybunach, popełnił kardynalny błąd, odszedł na zewnętrzną, co momentalnie wykorzystał Ward i wjechał do finału.

W decydującym starcie sporą rolę odegrała taśma maszyny startowej, która najpierw poszła nierówno, a w drugim podejściu została zerwana przez Nicki Pedersena. Przy trzeciej próbie, już bez wykluczonego Duńczyka, triumfował Greg Hancock przed Wardem i Woffindenem. Australijczyk przebijał się z końca stawki i był bliski wyprzedzenia Amerykanina. Jego mrożące krew w żyłach szarże pod bandą nie dały jednak efektu i ostatecznie musiał uznać wyższość bardziej doświadczonego kolegi. Tajski, mimo trzeciego miejsca miał co świętować, bowiem z przewagą trzech „oczek” nad Sajfutdinowem, to on na trzy rundy do zakończenia rywalizacji, został liderem cyklu Grand Prix.

Wyniki:
1. Greg Hancock – 18 (3,3,2,2,2,3,3)
2. Darcy Ward – 13 (3,2,0,3,1,2,2
3. Tai Woffinden – 15 (2,3,3,2,1,3,1)
4. Nicki Pedersen – 11 (0,2,1,3,3,2,t)
5. Niels Kristian Iversen – 13 (3,2,2,3,3,w)
6. Jarosław Hampel – 11 (2,0,3,3,3,0)
7. Andrzej Lebiediew – 9 (2,0,3,1,2,1)
8. Matej Zagar – 9 (3,1,2,2,d,1)
9. Martin Vaculik – 7 (1,3,0,0,3)
10. Emil Sajfutdionow – 7 (1,2,3,1,w)
11. Andreas Jonsson – 7 (2,1,1,1,2)
12. Tomasz Gollob – 5 (0,3,d,0,2)
13. Leon Madsen – 5 (0,1,1,2,1)
14. Fredrik Lindgren – 4 (0,1,2,0,1)
15. Krzysztof Kasprzak – 3 (1,d,1,1,0)
16. Antonio Lindbaeck – 1 (1,0,0,0,t)
17. Wiaczesław Gieruckis – 0 (0)

Wyniki:
1. Iversen, Woffinden, Lindbaeck, Gollob
2. Ward, Hampel, Sajfutdinow, Pedersen
3. Zagar, Lebiediew, Kasprzak, Madsen
4. Hancock, Jonsson, Vaculik, Lindgren
5. Hancock, Iversen, Madsen, Hampel
6. Gollob, Pedersen, Lindgren, Kasprzak(d4)
7. Woffinden, Sajtutdinow, Jonsson, Lebiediew
8. Vaculik, Ward, Zagar, Lindbaeck
9. Lebiediew, Iversen, Pedersen, Vaculik
10. Hampel, Zagar, Jonsson, Gollob(d/start)
11. Woffinden, Lindgren, Madsen, Ward
12. Sajfutdinow, Hancock, Kasprzak, Lindbaeck
13. Iversen, Zagar, Sajfutdinow, Lindgren
14. Ward, Hancock, Lebiediew, Gollob
15. Hampel, Woffinden, Kasprzak, Vaculik
16. Pedersen, Madsen, Jonsson, Lindbeack
17. Iversen, Jonsson, Ward, Kasprzak
18. Vaculik, Gollob, Madsen, Sajfutdinow(w/u3)
19. Pedersen, Hancock, Woffinden, Zagar(d4)
20. Hampel, Lebiediew, Lindgren, Gieruckis (Lindbaeck – t)

Półfinały:
21. Woffinden, Pedersen, Zagar, Iversen(w/u2)
22. Hancock, Ward, Lebiediew, Hampel

Finał:
23. Hancock, Ward, Woffinden, Pedersen(t)

Udostępnij