Tomasz Gapiński we wczorajszym meczu pomiędzy Stalą Gorzów i Unią Leszno pechowo złamał obojczyk. Krzysztof Orzeł, kierownik drużyny z Gorzowa zdradza portalowi www.stalgorzow.pl jak czuje się zawodnik żółto-niebieskich.

 

Wczorajszego meczu z Unią Leszno Tomasz Gapiński na pewno nie może zaliczyć do udanych. Zawodnik po piątym biegu upadł na tor i jak się później okazało złamał obojczyk. Jak poinformował nas Krzysztof Orzeł, kierownik drużyny z Gorzowa, „Gapa” jutro o godzinie 8 rano zjawi się w klinice w Puszczykowie i tam pod opieką doktora Andrzeja Wasilewskiego przejdzie szereg badań. Dopiero po tym zapadnie decyzja jak będzie wyglądać dalsze leczenie zawodnika Stali. Warto wspomnieć, że doktor Wasilewski zajmował się między innymi kontuzjowanym Bartoszem Zmarzlikiem w 2012 roku.

 

– Tomek jest obolały i bardzo zdenerwowany faktem, że nie mógł pomóc drużynie w awansie do fazy play off. W tym momencie najważniejsze jest zdrowie zawodnika i wiemy, że specjaliści z Puszczykowa otoczą go należytą opieką – dodał Krzysztof Orzeł.  

Udostępnij