Obecny niemal na każdym meczu, zawsze z aparatem fotograficznym w ręku. W tej odsłonie czwartkowego wywiadu rozmawiamy z fotoreporterem współpracującym z gorzowską Stalą, Marcinem Szarejko.
www.stalgorzow.pl: Od wielu lat można zobaczyć Cię na zawodach żużlowych z aparatem fotograficznym. Jak zainteresowałeś się fotografowaniem?
Marcin Szarejko: – Fotografia na zawodach żużlowych to fajne, ale i drogie hobby. Zainteresowały mnie fotografie Radka Kaliny. Wówczas pracowałem w klubie i tak mnie jakoś wzięło… Zaczęło się jeżdżenie na zawody ze sztabem szkoleniowym i trwa to do dzisiaj.
Kiedy po raz pierwszy wybrałeś się na żużel z aparatem?
– W 2007 roku.
Jako fotoreporter na pewno prowadzisz swoje archiwum. Ile liczy zdjęć?
– Lepsze pytanie to ile dysków to zajmuje (śmiech). Ogólnie dwa aparaty zakończyły swoją pracę, ale z 300 000 zdjęć na pewno znajduje się w moim archiwum.
Jak wygląda Twój dzień pracy w dniu zawodów żużlowych?
– W zależności czy to Gorzów czy wyjazd… Na wyjazdach człowiek szybciej „leci” do biura prasowego by odebrać akredytację i ląduje w parkingu. Tutaj szuka się takich zdjęć, jakich nikt inny nie ma. Co robią zawodnicy, jak się przygotowują, jakie robią ustawienia. Kibice z reguły tego nie widzą, więc w moich albumach jest mnóstwo zdjęć z tego czasu. Godzinę przed meczem „wyrzucają” nas z parkingu i teraz mamy pole do popisu z kibicami.
Podczas meczu czeka się na reakcję kibiców i obserwuje co się dzieje na torze. Najlepiej jest jak nasi zawodnicy są na prowadzeniu, wówczas jest tak, że interesująco jest na trybunach i na torze. Po spotkaniu z reguły udaje się na konferencję prasową i w drogę do domu. W Gorzowie jest taka różnica, że do rozpoczęcia samych zawodów jesteśmy w parkingu i mamy większe pole do popisu.
Nie żałujesz, że podczas meczów ligowych Stali jesteś w pracy i nie możesz zasiąść spokojnie na trybunach?
– Nie żałuję. Tutaj jest wiele emocji, a jak siedzę bez aparatu to jakoś tak nieswojo jest. Lufa musi być pod ręką non stop (śmiech).
Jakie jest najlepsze zdjęcie, jakie wykonałeś na żużlu?
– Takie fajne to sobie wywołuję i mam je w kolekcji. Jest ich dużo. W załączeniu podsyłam zdjęcie z tego roku, które obiegło internet i na demotywatorach było nawet przerobione. Zdjęcie pt. „Gdzie jest Zmarzlik”.
„