Na naszym portalu prezentowaliśmy Państwu rozmowy z uczestnikami gorzowskiej rundy Grand Prix. Czym byłyby jednak te zawody bez firmy Monster Energy, która od kilku lat wspiera cykl i jest jednym z głównych jego sponsorów? O wkładzie Monstera w organizację GP rozmawialiśmy z marketing managerem firmy, Rogerem Witkowskim.

 

www.stalgorzow.pl: To już czwarty rok, kiedy organizowane jest Gorzów FIM Speedway Grand Prix of Poland. Jak układa się współpraca Monster Energy ze Stalą Gorzów?

 

Jest to i czwarty rok, kiedy współpracujemy ze Stalą Gorzów. To, że dalej współpracujemy jest właśnie dowodem na to, że dobrze się dogadujemy. Jest wiele osób, które pracuje na wspólny sukces, ale chciałbym podziękować szczególnie Jackowi Gumowskiemu za świetną komunikację, otwartość i elastyczność. Ponadto klub działa z gorzowskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji i to on zapoznał nas z tą organizacją i z ludźmi, którzy ją tworzą. Tu z kolei muszę podziękować Danielowi Zielińskiemu, który w Gorzowie zna chyba wszystkich i jest w stanie załatwić wszystko. Ta „trójstronna” współpraca owocuje zatem co roku świetnym weekendem w Gorzowie: piątkowym Moto Racing Show, w który wkład ma również Monster Energy, i sobotnim GP.

 

Jaki wkład macie w wydarzenia towarzyszące rundzie GP? Mam tu na myśli przede wszystkim Moto Racing Show.

 

Od początku istnienia Monster Energy na polskim rynku pojawiamy się również na Moto Racing Show. Zorganizowaliśmy koncerty Grubsona, Glacy, pokaz mistrza świata w stuncie – Rafała Pasierbka aka Stuntera13. Dzięki nam pojawił się także Krzysztof Hołowczyc, który driftował z żużlowcami u boku ku uciesze publiczności.

 

Na przestrzeni tych czterech lat nieco się pozmieniało. Kiedy Grand Prix przychodziło do Gorzowa wy dopiero byliście na etapie promowania firmy i napoju Monster Energy. Czy taka filozofia działania przyniosła oczekiwane efekty i pozwoliła na mocne wejście na polski rynek?

 

Nadal jesteśmy na etapie budowania świadomości marki wśród konsumentów. Wprowadziliśmy na rynek już pięć rodzajów Monstera: Energy, Lo Carb i Ripper na samym początku, a w zeszłym roku Assault i izotoniczno-energetyczny Rehab. Połączenie ze sportem zawsze daje dobre efekty, także jeśli chodzi o promowanie marki. Poza żużlem wspieramy również inne dyscypliny takie jak deskorolka, bmx, wakeboarding czy snowboarding.

 

Co specjalnego planuje Monster Energy Polska podczas najbliższego Grand Prix w Gorzowie?  Dlaczego warto przyjechać?

 

Niestety nie mogę zdradzić jeszcze szczegółów, ale na pewno Was nie zawiedziemy.

 

Jakie są pana wspomnienia z poprzednich rund w Gorzowie? Emocje podczas zawodów, wrażenia z pierwszej wizyty na stadionie, praca przed, w trakcie i po całej imprezie. Chodzi mi o jakieś ciekawe szczegóły, ciekawostki, które czytelników mogłyby nie tylko zainteresować, ale i zaskoczyć.

 

Jak już mówiłem – świetnie wspominam współpracę ze Stalą Gorzów i gorzowskim OSiR-em. To, co zostało mi w pamięci, i zresztą co roku mnie cieszy, to niesamowici kibice: jest ich zawsze dużo, są pozytywnie nastawieni i aktywni na stadionie. Przychodzą na żużel, ale także, by dobrze się bawić i miło spędzić czas, celebrując ten dzień. Także my jesteśmy pozytywnie odbierani. Ludzie podchodzą do nas, zagadują, pytają o Monstera i o to, gdzie się jeszcze pojawimy – to miłe.

 

No to może też jakaś mała informacja dla fanów płci pięknej, czyli coś o dziewczynach Monstera. Jest znacząca rotacja między rundami czy może w Gorzowie będą Polki? Jak to z nimi jest?

 

Żużlowy team Monster Girls jest taki sam przez cały sezon. Dziewczyny wybierane są ze wszystkich Monster Girls z całej Europy. W tym roku są to 2 Brytyjki, 2 Czeszki i… 2 Polki właśnie! Mało tego, znana już z poprzedniego sezonu Zuza i w tym roku uświetnia rundy SGP. Dziewczyny jeżdżą po całej Europie i pojawiają się na wszystkich rundach Grand Prix.

Udostępnij