Pechowo dla Nielsa Kristiana Iversena zakończył się czternasty bieg Grand Prix Polski rozegranego w Gorzowie. Duńczyk upadł na tor i doznał kontuzji kolana. Uraz okazał się na tyle poważny, iż zawodnik Stali Gorzów musiał zakończyć sezon. 

 

Niels na GP w Gorzowie uległeś poważnej kontuzji, wszystkim przykro, że nie zobaczymy Twojej widowiskowej jazdy na Jancarzu w tym sezonie. Możesz powiedzieć, co dokładnie wydarzyło się tamtego wieczora i jak długa przerwa czeka Cię od ściagania?

Niels Kristian Iversen: Doznałem poważnej kontuzji kolana, zerwałem więzadła. Odwiedziłem kilku różnych specjalistów i wygląda na to, że czeka mnie sześciomiesięczna przerwa. Przy sprzyjającym szczęściu mogę być gotowy wcześniej, ale moim celem jest być silnym i przygotowanym odpowiednio pod nowy sezon w marcu.

Czujesz teraz wsparcie ze strony swoich fanów?

Tak, czuję wsparcie od wszystkich. To bardzo miłe czuć, że tak wiele osób wspiera mnie nawet wtedy, kiedy nie jeżdżę. Przy okazji chcę podziękować wszystkim za to wsparcie. Dodatkowo publiczność w Gorzowie na GP, która krzyczała moje nazwisko, gdy wjeżdżałem do karetki była świetna. To było bardzo emocjonalne przeżycie.

Wykluczając oczywiście kontuzję powiedz, jaki był start dla Ciebie w SGP w Gorzowie?

Mam same miłe wspomnienia. Atmosfera na stadionie była fantastyczna. Trzech Stalowców na podium to także świetny akcent całego turnieju w Gorzowie.

Twoja absencja prawdopodobnie nie pozwoli Ci utrzymać się w pierwszej ósemce cyklu GP. Liczysz na dziką kartę?

Mam taką nadzieję, że BSI będzie spoglądać na moje rezultaty przez te kilka lat. Byłem na czwartej pozycji, kiedy zdarzył się wypadek, więc byłem blisko walki o medale. Mam nadzieję, że dostanę „dzikusa”, ale nie jest to już zależne ode mnie.

Chciałbyś coś powiedzieć na koniec zawodnikom i fanom Stali Gorzów?

Chciałbym Wam życzyć powodzenia na resztę sezonu. Bardzo mnie boli, że nie mogę Wam pomóc na torze. Dzięki wszystkim fanom za wsparcie.

Udostępnij