Stal Gorzów nie pozostawiła złudzeń rywalom zza miedzy i, obejmując prym w Lubuskiem, awansowała do finału tegorocznej Enea Ekstraligi!
– Gratulujemy gospodarzom, byli dzisiaj o wiele od nas lepsi. Co mogę powiedzieć, pojechaliśmy katastrofę. Tylko Andreas Jonsson pojechał dobre zawody – mówił na gorąco trener Falubazu Zielona Góra, który twierdzi, że Stal jest głównym pretendentem do złota w tym sezonie. Co innego mógł powiedzieć po tym, co działo się dziś na stadionie im. Edwarda Jancarza?
Zaczęło się niewinnie, bo od remisu w biegu pierwszym, jednak kolejne gonitwy były koncertem gorzowian, którzy z każdym wyścigiem powiększali swoją przewagę nad – tym razem pogubionym i bezbarwnym – Falubazem.
Pierwszą serią Stal odrobiła z nawiązką straty z półfinałowego meczu w Zielonej Górze. Świetną dyspozycję od samego początku zaprezentował Bartosz Zmarzlik, który dwukrotnie w niej wygrywał. Wypracował też pozycję dla Piotra Świderskiego, co dało Stali trzeci z rzędu wynik 5:1 w czwartym wyścigu.
Druga seria również zaczęła się od biegowego remisu za sprawą kiepskiego startu Mateja Zagara i atomowej jazdy Bartka Zmarzlika. Kolejne biegi nie dały szans Falubazowi na pomyślenie o odrabianiu strat. Na wyjątkową uwagę zasługuje Adrian Cyfer w biegu szóstym, kiedy to młodzieżowiec z Gorzowa bardzo dobrze wyszedł ze startu i umiejętnie zablokował Piotra Protasiewicza, co pozwoliło wyjść na prowadzenie koledze z pary – popularnemu „Świdrowi”.
Trzecia seria zaczęła się od, jedynego w tym meczu, zwycięstwa gości, którzy za sprawą pary Loktaev-Jonsson, triumfowali rezultatem 4:2. Młody Ukrainiec wygrał bieg i jako jedyny był dzisiaj w stanie pokonać Bartka Zmarzlika. – Znowu zabrakło punktu do kompletu, ale w sumie mogę się cieszyć, że tylko punktu. Dobrze by było, żeby zawsze brakowało tylko tyle! Bardzo chciałem się zrehabilitować za katastrofalny występ w Zielonej Górze i myślę, że to się udało. W sumie w dwumeczu zdobyłem po 10 punktów, jakby zsumować i podzielić moje oba wyniki, więc chyba nie jest najgorzej – żartował po meczu 19-letni wychowanek Gorzowa.
Czwarta seria i biegi nominowane były jedynie „kropką nad i”, a Stal Gorzów może cieszyć się nie tylko ze zwycięstwa nad odwiecznym rywalem „zza miedzy”, ale przede wszystkim z awansu do finału Drużynowych Mistrzostw Polski.
Wieczór uświetnił kapitan Stali – Krzysztof Kasprzak – który po swoim ostatnim biegu oznajmił, że zostaje w Gorzowie na kolejne trzy lata.
„Melduję wykonanie zadania” – napisał na swoim facebooku prezes Stali Gorzów – Ireneusz Maciej Zmora. Teraz wystarczy walczyć o złoto.
Wyniki:
SPAR Falubaz Zielona Góra 28
1. Andreas Jonsson (3,2,1,2,2,3) 13
2. Oleksandr Loktaev (0,1*,3,1,1,0) 6+1
3. Piotr Protasiewicz (0,d,1,-,) 1
4. Mikkel Bech (1,1,0,0,2) 4
5. Jarosław Hampel (0,1,-,1,) 2
6. Kamil Adamczewski (1,1,t,0,0) 2
7. Adam Strzelec (0,-,0,) 0
Stal Gorzów 62
9. Krzysztof Kasprzak (2,3,2*,3,2*,2) 14+2
10. Linus Sundstroem (1*,3,2*,3,1) 10+2
11. Matej Zagar (2*,0,2*,3,3,1*) 11+3
12. Niels Kristian Iversen Z/Z
13. Piotr Świderski (2*,3,0,0,-) 5+1
14. Adrian Cyfer (2*,2*,1)5+2
15. Bartosz Zmarzlik (3,3,3,2,3,3)17
Bieg po biegu
1. (60,93) Jonsson, Kasprzak, Sundstroem, Loktaev 3:3
2. (59,65) Zmarzlik, Cyfer, Adamczewski, Strzelec 5:1 (8:4)
3. (60,12) Kasprzak, Zagar, Bech, Protasiewicz 5:1 (13:5)
4. (60,88) Zmarzlik, Świderski, Adamczewski, Hampel 5:1 (18:6)
5. (60,50) Zmarzlik, Jonsson, Loktaev, Zagar 3:3 (21:9)
6. (61,11) Świderski, Cyfer, Bech, Protasiewicz (d) 5:1 (26:10)
7. (61,25) Sundstroem, Kasprzak, Hampel, Adamczewski (t) 5:1 (31:11)
8. (61.15) Loktaev, Zmarzlik, Jonsson, Świderski 2:4 (33:15)
9. (61,12) Kasprzak, Sundstroem, Protasiewicz, Bech 5:1 (38:16)
10. (61,38) Zmarzlik, Zagar, Loktaev, Strzelec 5:1 (43:17)
11. (61,32) Sundstroem, Jonsson, Loktaev, Świderski 3:3 (46:20)
12. (61,66) Zagar, Jonsson, Cyfer, Adamczewski 4:2 (50:22)
13. (61,53) Zagar, Kasprzak, Hampel, Bech 5:1 (55:23)
14. (61,49) Zmarzlik, Bech, Sundstroem, Adamczewski 4:2 (59:25)
15. (61,18) Jonsson, Kasprzak, Zagar, Loktaev 3:3 (62:28)
Widzów: 12000
Sędzia: Jerzy Najwer
Komisarz toru: Grzegorz Janiczak
„