Żużel po raz drugi zagości w gorzowskim Teatrze im. Juliusza Osterwy. 14 marca zostanie wystawiona sztuka pt. Żużel moje życie”, która będzie inscenizacją meczu żużlowego. Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na fundację pomocy byłym żużlowcom, której założycielem jest legenda Stali Gorzów, Bogusław Nowak.

 

Po premierze sztuki 28 września 2013 roku, organizatorzy byli zadowoleni, choć były pewne rzeczy do poprawki, które teraz wzięli pod uwagę. Impreza potrzebowała lepszej promocji i tę ma zapewnić klub Stal Gorzów. Warto dodać, że honorowym patronem spektaklu został prezydent Jacek Wójcicki. – Przyjęliśmy, jako klub, zaproszenie od fundacji Bogusława Nowaka i byłych zawodników Stali Gorzów do tego, aby trochę pomóc w promocji tego przedsięwzięcia, poprzez konferencję prasową, strony internetowe i Facebooka. Pomożemy też w dystrybucji biletów i ufundujemy nagrody dla wylosowanych osób, które je zakupią – zdradził Ireneusz Maciej Zmora.

 

Wejściówki będzie można nabyć w teatrze oraz w sklepiku klubowym Stali w Centrum Handlowym NoVa Park w cenach: 35 złotych normalny i 15 zł ulgowy. Bilety do sprzedaży trafią w najbliższym czasie, o czym klub będzie jeszcze informował. W cenie wliczone są programy zawodów.

 

Na czym mają jednak polegać zawody żużlowe rozgrywane na deskach teatru? Będzie wszystko to, co na stadionie: sędzia, maszyna startowa, spiker, cztery motocykle i oczywiście zawodnicy. Pojedynek będzie rozgrywany na zasadzie losowania. – Koło fortuny pozwala nam na rozgrywanie biegów i całego meczu – wyjaśnił główny inicjator imprezy, Bogusław Nowak.

 

W starciu tym naprzeciw siebie staną reprezentacja Polski i drużyna Stali Gorzów. Znane już są składy. – Chcielibyśmy tym razem, aby ta impreza była bardziej rozpropagowana, a kibice zainteresowali się tym, co chcemy zrobić. Jestem przekonany, że jest to bardzo dobra sprawa dla fanów i byłych zawodników, którzy w różnych sytuacjach bywają. Historia gubi się w toku aktualnych wydarzeń. Chcieliśmy przypomnieć „starą gwardię”. Żaden zawodnik, któremu zaproponowałem spotkanie w Gorzowie, nie odmówił. Swój udział potwierdzili Jerzy Szczakiel, Paweł Waloszek, Andrzej Wyglenda, Andrzej Huszcza, Zbigniew Marcinkowski, Józef Jarmuła, Wojciech Żabiałowicz, Zenon Plech. Jest to taka grupa najbardziej znanych i utytułowanych z lat ’70. Byli przeszczęśliwi, kiedy mogli się spotkać, czasem po 30 latach. Są to piękne chwile dla historii sportu żużlowego, a nasze spotkania mają wymiar sympatyczny. W naszej drużynie wystąpią Andrzej Pogorzelski, Jerzy Padewski, Jerzy Rembas, Ryszard Dziatkowiak, Ryszard Fabiszewski, Marek Towalski, Mieczysław Woźniak, Roman Jóźwiak – wymieniał wielokrotny drużynowy mistrz Polski. – Mam nadzieję, że tym razem wygramy, bo pierwsze spotkanie sromotnie przegraliśmy z reprezentacją Polski – dodał z uśmiechem.

 

A na jakich maszynach „ścigać” się będą żużlowcy? – Będą cztery podobne motocykle z lat 70′. Chcemy przybliżać historię, a klub obecnie kontynuuje nasze piękne sukcesy. Bardzo się cieszymy, że historia się powtarza – mowa oczywiście o zdobyciu przez Stali kompletu tytułów mistrzowskich w Polsce. Podobny precedens miał miejsce w roku 1977, kiedy to właśnie Bogusław Nowak został indywidualnym mistrzem Polski, zdobył też złoto w parach z Jerzym Rembasem, a Stal cieszyła się z tytułu najlepszej drużyny w Polsce.

 

Rola kibiców, którzy zasiądą na widowni, podobnie jak na stadionie, nie będzie bez znaczenia. – Zrobimy przerwę tak, jak tamtym razem. Kibice mogli podejść do nas. Był taki pan, który całe życie marzył, by uścisnąć dłoń Pogorzelskiego i to się spełniło – przypominał Nowak.

 

– Chcieliśmy z tego miejsca podziękować panu prezesowi, który bez wahania podjął decyzję o tym, że pomoże nam zorganizować ten spektakl. Jestem szczęśliwy, że relacja na linii klub-byli zawodnicy osiągnęła taki poziom, jaki w tej chwili jest – przyznał z kolei Marek Towalski, który zdradził, że budżet imprezy wynosi około ośmiu tysięcy i ostatnim razem organizatorzy wyszli na małym minusie. – Niewiele żeśmy zarobili. W tym roku zrobiliśmy to nieco inaczej, szerzej. Poprosiliśmy o pomoc klub i stowarzyszenie Irka Madeja. Dzięki temu mamy już pierwsze efekty, deklaracje finansowe – dodał.

 

W powyższe działania włączyło się wspomniane właśnie Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gorzowa, którego przewodniczącym jest Ireneusz Madej. – Sport żużlowy jest sportem pięknym, ale i niebezpiecznym. Będziemy się starali nie tylko organizacyjnie, ale także finansowo wspierać tych, którzy są w trudnej sytuacji materialnej i życiowej. Ten sport w Gorzowie był, jest i będzie – mówił Jerzy Kaszyca, sekretarz i reprezentant stowarzyszenia.

 

Do tego jakże pięknego i wzruszającego wydarzenia dojdzie 14 marca, w sobotę. Początek o godzinie 17.

Udostępnij