W czwartek odbył się kolejny trening naszych szczypiornistów. Stalowcy jednak tym razem nie ćwiczyli skomplikowanych ataków pozycyjnych, a… grali w siatkówkę! Kolejną niespodzianką była kobieta grająca razem z nimi. Jak wytłumaczył nową taktykę i co mówił podczas tego treningu trener gorzowskiej Stali, Janusz Szopa?

 

www.stalgorzow.pl: Za nami mecze lubuskie i widzimy zmianę w stylu trenowania?

 

Mam nadzieję, że jesteśmy już po lidze, że tą II ligę mamy. Przede wszystkim chłopaki po tym ostatnim weekendzie są poobijani i trzeba nabrać sił, odpocząć. Wybrali sobie akurat siatkówkę, mnie to pasuje, im też, więc to taka forma odpoczynku ruchowego. To najlepszy sposób, żeby utrzymać ich w dobrej kondycji. Cały czas są w ruchu, także to najważniejsze.

 

Mamy nowego członka drużyny? Koleżanka chce spróbować swoich sił?

 

Tak, sympatia Adriana Skibińskiego… (śmiech). Taka rodzina, w której wszyscy w coś grają. Chodzi o to, żeby się poruszać, mieć kontakt z grą, żeby bezczynnie nie czekać na oficjalne potwierdzenie, że jesteśmy w tej drugiej lidze. Sprawia to, że wciąż jesteśmy przygotowani, żeby, odpukać, w razie czego móc zagrać w barażach. Wolelibyśmy jednak żeby sezon był zakończony, bo chłopaki po całej III lidze i dodatkowych turniejach zasłużyli na odpoczynek.

 

Chłopaki poobijani… Mariusz Kłak poradził już sobie z zębami?

 

Zrobione. W poniedziałek wszystko zostało naprawione, także to najważniejsze. Darek Śramkiewicz też już zaczyna się lepiej ruszać po kontuzji pachwiny, które nie była taka groźna, jak myśleliśmy i może grać normalnie.

 

Mecz siatkówki zacięty. Chłopacy nadal głodni rywalizacji?

Zgadza się, zacięty, ale wszystko robimy na wesoło, we wtorek też grali. Myślę, że ten i następny tydzień damy im trochę luzu, tym bardziej, że ja też  przyszłym tygodniu jadę z UKSem na Mistrzostwa Polski młodzików. Te dwa tygodnie na pewno będą więc wypoczynku, a później popróbujemy się troszeczkę poruszać w terenie, żeby formę utrzymać. Trzeba być czujnym, bo życie lubi robić niespodzianki, ale mówię: mam nadzieję, że już ten sezon dla nas się zakończy i będziemy mogli odpoczywać, ale tez przygotowywać się i kadrowo, i kondycyjnie do drugiej ligi.

 

A jakie są opcje, skoro awansu nie jesteśmy pewni? Baraże?

 

Baraże nie wchodzą w rachubę, bo z wielkopolski mamy sygnał, że – mimo iż wygraliśmy III ligę – nie będziemy ich reprezentować. Nic nie ma jednak oficjalnie na piśmie, ale podobno to Środa Wielkopolska, która zajęła szóste czy piąte miejsce w tabeli, ma reprezentować Związek Wielkopolski w barażach, mimo że przed nimi jest przecież Konin czy Kościan… jest to ogółem dziwne. Lubuskie wygrała Nowa Sól, gratulacje dla chłopaków, byli tego dnia najlepsi. Tak nam się to ułożyło, że graliśmy mecz po meczu i praktycznie zabrakło sił i zdrowia przede wszystkim… Dziwna formuła tych rozgrywek, ale musieliśmy w nich uczestniczyć i zrobiliśmy to, co do nas należało. Teraz wysłaliśmy pisma, mamy potwierdzenie słowne z centrali związku i zapewnienie lubuskie i związku pomorskiego, że chcą nas w II lidze pomorskiej, ale pismo to jest pismo. Wtedy będziemy na sto procent pewni, jak takie zobaczymy. Czekamy. Ponoć w środę takie pisma poszły, prezes Kugler ma również potwierdzenie telefoniczne, ale do czwartku do 13.00, jak byłem w klubie, jeszcze ich nie było. Wysłaliśmy jeszcze takie pismo z dodatkową prośbą, że chcemy grać w pomorskiej, że mamy zgodę centrali, zapoznaliśmy się z regulaminami i tak dalej, bo takie pismo powinno jeszcze pójść i jedyne co nam pozostało, to czekać. To jest tak zwana procedura, tydzień-dwa, takie życie.

 

A wracając jeszcze do tego turnieju w Nowej Soli – który mecz był trudniejszy?

 

Powiem tak, wszystkim nam zależało, żeby udowodnić, że Wielkopolskę wygraliśmy, bo byliśmy najlepsi. Zresztą byłoby trochę niesprawiedliwie, gdyby Świebodzinowi się udał wyjazd lubuskich rozgrywek, podczas gdy w wielkopolskiej lidze to my byliśmy lepsi. Myślę jednak, że mimo wszystko wszystkie te zespoły z lubuskiego będą grać w II lidze. Zresztą, jak najlepiej życzę Świebodzinowi, bo to jest też bardzo dobry zespół. Poczekajmy. Wiem, że są też działania, żeby i Świebodzin i Stal i Nowa Sól grali w II lidze.

Udostępnij