Mecz z Fogo Unią Leszno nie poszedł Stali po myśli i większość chciałaby już o nim zapomnieć. Co mówili zawodnicy MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów?

 

Piotr Paluch: Porażka bardzo boli, tym bardziej, że do połowy toczyliśmy zacięty pojedynek. Nie można wygrać zawodów, jeśli liderzy nie punktują tak, jak powinni, nie wygrywają nawet z doparowymi z przeciwnej drużyny. To jest sport, ja wiem o tym, ale trzeba się wziąć w garść i sprawić, by motocykle były szybsze, bo ambicji nie można nikomu odmówić. Bierzemy się do dalszej pracy, nie załamujemy rąk. Chcemy walczyć w meczu z Toruniem, aby odnieść to upragnione pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

 

Tomasz Gapiński: Nie było dobrze, bo tak naprawdę tylko jeden wyścig wyszedł. Szkoda, bo miałem bardzo duże przerwy między wyścigami, w tym swoim trzecim starcie zostałem wycofany i to pomieszało, bo nie trafiliśmy później z przełożeniami. Dużo błędów własnych. Trzeba teraz dużo trenować, bo ekipa z Leszna pokazała, gdzie jest nasze miejsce w tym momencie. Czeka nas ciężka praca. Wierzyliśmy cały czas, że można wygrać, że jest jeszcze szansa. Później jednak była duża przerwa, pojechała za mnie taktyczna i to wybiło mnie z rytmu. Nie zmienialiśmy nic w motocyklu, bo wygrałem na nim wyścig, ale pozmienialiśmy na kolejny wyścig – kompletnie nie trafione, moja wina.

 

Adrian Cyfer: Szczerze mówiąc, jestem zły, bo w pierwszym biegu mogło być 5:1, ale było ciasno w pierwszym łuku, no i było, jak było. W następnym biegu zmienialiśmy przełożenia przy sprzęcie, ale znowu było ciężko. Na swój trzeci start zmieniłem motocykl, jechał trochę lepiej, ale było już za późno stanowczo za późno. Ja jestem zły, ale będę się starał, żeby było lepiej. Silniki będę wysyłał do serwisu i powinno być lepiej. Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie i będę się starał, żeby moje wyniki były zadowalające. Na meczu z Lesznem było dosyć twardo, dlatego było ciężko się zebrać. Co więcej można powiedzieć… było minęło, trzeba zapomnieć i jechać dalej, bo mamy jeszcze cały sezon, jednak żeby się dostać do play-offów, należy zacząć wygrywać mecze.

 

Linus Sundstroem: Pierwszy bieg nie był zbyt dobry. Nie miałem dobrego startu, ale starałem się poszukać prędkości w drugim wyścigu i było nieco lepiej. Byłem blisko rywala w pewnym momencie, ale popełniłem błąd. Wybuchł mi silnik. Słabo jechał już od startu i w końcu zatrzymałem się, bo na drugim okrążeniu brzmiało to bardzo źle. Po swoim drugim starcie myślałem, że będzie w porządku, ale przytrafił się defekt i już potem więcej nie pojechałem. Przynajmniej wyglądało na to, że będzie dobrze, ale skończyło się… fatalnie. Byłem gotowy z moim drugim motocyklem, ale decyzja była taka, a nie inna i nie mogłem nic z tym zrobić. Byłem wolny na starcie, a tor był śliski. Było jednak sporo mijanek. Po prostu zostaliśmy pokonani przez lepszy zespół.

 

Bartosz Zmarzlik: Coś jest nie tak, to na pewno. Ale sam nie wiem, co się dzieje. Dwoję się i troję, chociaż też sam miałem wpadki, to nie jest wciąż tak, jakbym chciał, żeby to wyglądało, jakbym chciał jeździć u siebie na torze. Rozmawiamy z sobą. Ja mówię kolegom, co mam ustawione w motocyklach, im to nie pasuje – robią na odwrót, też im nie pasuje. Na pewno będziemy trenować, szukać, żeby jeździć szybciej, ale na pewno tydzień ciężkiej pracy przed nami.

Udostępnij