Gorzowska Stal przegrała z KS Toruń ostatni pojedynek ligowy. Poniżej oczekiwań pojechał także Matej Zagar, który wywalczył tylko dwa oczka i bonus. Po kilku dniach postanowiliśmy zapytać o powodach takiego startu Słoweńca.

 

– Na pewno teraz moja głowa i ciało trochę ostygły po tych złych emocjach. Przyczyną gorszych startów myślę, że może być po części przemęczenie oraz złe ustawienia odnośnie sprzętu. Jak na początku zawodów nie jedzie, dochodzi stres to później jest ciężko wrocić do tego co powinno być. Nie chce wracać do tego co było. Była totalna porażka. Wiem, że to też moja wina, że tego meczu w domu nie wygraliśmy i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy.

 

Jaki plan by Matej wrócił do lepszej formy? – Codziennie trenuję na siłowni, później mam treningi na torze. Teraz jestem na miejscu w Gorzowie. Nie mam żadnych meczów zagranicznych, więc będę trenował jak najwięcej – powiedział Matej Zagar.

 

Jak przekonuje zawodnik Stali Gorzów nie może narzekać na sprzęt. – Silniki mam naprawdę dobre. Kupiłem w tym roku sześć nowych od najlepszego chyba tunera na świecie, więc nie mogę narzekać. W innych zawodach bywało dobrze, ale jak zawodnik wraz z teamem podejmie złe decyzję to jest źle. Było też tak w Grand Prix, gdzie gorsze starty, później zmieniliśmy coś w ustawieniach i jechałem o całą prostą przed rywalami. Sprzęt mam bardzo szybki tylko pracuje z innym tunerem. Te silniki mają dużo więcej mocy niż rok temu i trochę to zamieszania mi robi.

 

Decyzją Zarządu Klubu Matej Zagar wraz z Krzysztofem Kasprzakiem zostali zawieszeni na kolejny pojedynek żółto-niebieskich. Jak decyzję ocenia Słoweniec? – Nie mam żadnych pretensji. Przyjmuje to zawieszenie i nie obrażam się. Zawsze robiłem dla Stali Gorzów to co najlepsze, jeżeli to ma pomóc to popieram tę decyzję. Mój plan jest, żebym jak najszybciej wrócił do składu, cieszył kibiców, działaczy i sam siebie poprzez wygrywanie biegów.

 

Na koniec Matej poprosił kibiców o wsparcie… – Jak jest dobrze to wszyscy klepią nas po plecach. Mam nadzieję, że teraz przypomną sobie te czasy, odpuszczą nam póki co złych słów, a my obiecujemy, że wróci znowu radość.

Udostępnij