Futboliści Stali Gorzów rozegrają dzisiaj drugi turniej w lidze PLFA J-8. W grupie północno-zachodniej ich rywalami są Griffons Słupsk i Gryfici Szczecin. Trenerów tych drużyn zapytaliśmy o przygotowania do kolejnych spotkań.

 

Ekipa ze Słupska do Gorzowa przyjedzie po dwóch porażkach. Jak jednak podkreślają, ten rok poświęcają na naukę. – W tym sezonie nie jesteśmy nastawieni, żeby zrobić jakiś fajny wynik juniorami. Przyszło bardzo dużo nowych młodych zawodników, więc nie patrzeliśmy na żaden rezultat, ponieważ nie o to chodziło. Mieliśmy raptem dwóch graczy z jakimkolwiek doświadczeniem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak niektórzy chłopcy grali, szczególnie nasi quarterbackowie, którzy mają po 14 lat. Bardzo dobrze grali, nawet w meczu ze Szczecinem nie dawali sobie wrzucać piłek za plecy. Ten sezon jest po to, by się uczyć, wyciągnąć wnioski i za rok będziemy mogli powalczyć. O ile linia defensywna jest silna, to pozostali widać, że odstają, również doświadczeniem i wiekiem – przekazał nam Jakub Heliński, trener Griffons Słupsk.

 

Szkoleniowiec ma jednak nadzieję na nieco lepszy występ. – Jesteśmy nastawieni na rozwój. Chłopcy mają nauczyć się grać, czerpać z tego zabawę. Playbook był bardzo prosty, bo nie było możliwości, by w tak krótkim okresie nauczyć się grać coś bardziej skomplikowanego. Po pierwszym turnieju byliśmy zadowoleni, szczególnie z końcówki drugiego meczu. Bardzo dobrze pracowała defensywa, ale w ofensywie nadal był chaos. Jakoś to się jednak toczyło. Mam nadzieję, że utrzymamy formę z pierwszego turnieju, postawimy dobre warunki i poprawimy coś w formacji ofensywnej. Jeżeli zagrają dobry mecz, to będziemy zadowoleni – przyznał Heliński.

 

Jak Griffons wspominają pierwszy mecz ze Stalą Gorzów? Przypomnijmy, że padł wtedy wynik 20:0 dla żółto-niebieskich”. – Z każdą drużyną gra się tak samo. Inni preferują przede wszystkim grę biegową i trudno jest coś więcej wymyślić. Jak ma się dobrego quarterbacka i skrzydłowych, to można dużo podziałać. Wiadomo było, że gorzowianie będą grali biegi. To był dla nas trudny mecz ze względu na brak ogrania, pierwsze spotkanie z zawodnikami innej drużyny, którzy idealnie grali z zagrywek. W drugim meczu doświadczenie z pierwszego pojedynku zaowocowało tym, że ekipa ze Szczecina musiała się dużo napocić, by zdobywać swoje punkty – zauważył trener słupszczan.

 

W zupełnie innych nastrojach na Stadion im. Edwarda Jancarza przyjadą gracze Gryfitów Szczecin, którzy mają na swoim koncie dwa zwycięstwa. Gra z zaprzyjaźnionym zespołem z Gorzowa nie była jednak dla nich łatwa. – Wynik naszego spotkania przeciwko Stali Gorzów nie był z góry przesądzony. To był mecz walki, w którym do końca nie było wiadomo, kto wygra. Musimy się bardzo mocno przygotowywać na tę drużynę. Analizowaliśmy filmy wideo, grę naszych zawodników i na treningach systematycznie poprawiamy. Rozluźnienia być nie może, ponieważ czeka nas trudny pojedynek – powiedział Andrzej Łukasik.

 

Trener szczecińskiej drużyny z niecierpliwością oczekuje kolejnego meczu, w którym liczy na lepszy występ swoich zawodników. – Do poprawki było całkiem sporo. Dla dużej części moich zawodników był to pierwszy mecz na nowej pozycji, a z tym na pewno wiąże się jakiś stres. Mam nadzieję, że uda się to wyeliminować podczas drugiego turnieju. Gorzów postawił nam trudne warunki, dlatego też z pewnością kolejne starcie będzie równie ciekawe, zacięte do samego końca – stwierdził szkoleniowiec Gryfitów i jednocześnie rozgrywający zaprzyjaźnionych z Gorzowem Cougars Szczecin, dla których Gryfici są drużyną młodzieżową.

 

Drużyna ze Szczecina jest na najlepszej drodze do awansu do fazy finałowej. Nie nakładają jednak na siebie presji. – Bardzo byśmy chcieli awansować do turnieju finałowego, a tam wszystko zależeć będzie już od gry chłopaków. Mamy nadzieję na jakiś zadowalający wynik, ponieważ w tym roku mamy dobrych juniorów. Chłopaki się nieźle spisują – zauważył Łukasik.

 

II turniej grupy północno-zachodniej PLFA J-8 odbędzie się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Futbol amerykański ponownie zawita na murawę obiektu, który przeważnie gości żużlowców. Coraz częściej dochodzi do takiej współpracy również w innych miastach. – Jesteśmy przyzwyczajeni do dużych obiektów, bo sami trenujemy na takim. Kameralnie, bardzo często przy sztucznym oświetleniu, więc nie będzie to dla nas problemem. Będziemy się czuli jak w domu – zauważył Jakub Heliński z Griffons.

 

Duży stadion nie będzie też nowością dla zespołu Andrzeja Łukasika. – Już w zeszłym roku uczestniczyliśmy w turnieju na tym obiekcie. To super stadion. Do futbolu, czy jakiegokolwiek innego sportu, jest pod każdym względem idealny. Zobaczymy, jak młodzi zareagują na ten obiekt. Kilku z nich już tam grało. Liczymy, że nie będzie większej presji związanej z publicznością – zakończył trener Gryfitów Szczecin.

Udostępnij