W niedzielnym turnieju eliminacyjnym PLFA J-8 drużyna Stali Gorzów zapewniła sobie awans do finałów juniorskich rozgrywek. Żółto-niebiescy” wygrali z Griffons Słupsk i przegrali z Gryfitami Szczecin. Trenerów drużyn zapytaliśmy o ocenę zawodów.

Emil Mikuła – trener Stali Gorzów:
O meczu z Griffons Słupsk: Postawiliśmy sobie prosty cel: nie stracić punktów, co wywołało na początku trochę nerwów. Griffons, co ciekawe, w bardzo fajny sposób przygotowali się na naszą grę w defensywie. Czterech liniowych defensywnych nie dawało sobie rady z krótkimi podaniami, co powodowało duże zyski jardowe. Na szczęście szybko zdołaliśmy znaleźć na to lekarstwo i później kontrolowaliśmy to spotkanie.
O spotkaniu z Gryfitami Szczecin: Kolejna wielka batalia. W drugiej połowie za bardzo chcieliśmy, przez co popełnialiśmy proste błędy. Kilka razy zdarzyło się nawet całkowicie zapomnieć zagrywkę. Oprócz tego potknięcie się zawodnika, zderzenie graczy i trochę chaosu, gdy rywale decydowali się na akcje podaniowe. Koniec końców, na pewno zaważyła gra podaniowa Gryfitów. W tym elemencie przeważali. Trzymaliśmy grę biegową, która z każdą chwilą wyglądała coraz lepiej.
O kontuzji Ryszarda Bobryckiego: Skręcił kostkę, ale rokowania są dobre. Jeszcze przed końcem meczu z Gryfitami pojawił się na stadionie i dopingował drużynę.
O awansie do finałów: Przed nami dużo pracy, ale szczerze wierzę, że te trzy tygodnie odpowiednio wykorzystamy, by przygotować się na turniej finałowy w Poznaniu. Dajemy sobie tydzień na analizę spotkania z Gryfitami. Przede wszystkim skupimy się na poprawieniu błędów i doszlifowaniu tego, co wypracowaliśmy w ostatnich miesiącach. Wszyscy też z niecierpliwością czekają na wyniki ostatniego turnieju fazy grupowej w Toruniu. Tam rostrzygnie się, z kim przyjdzie nam zagrać w ćwierćfinale. Czy z Patriotami Poznań czy z Kraków Kings.

Jakub Heliński – trener Griffons Słupsk:
Wynik nas nie satysfakcjonuje. Chłopcy też do końca nie są zadowoleni. Sami wiedzą, że popełnili bardzo dużo błędów. Grali dobrze w defensywie, to w ofensywie nie kontrowali sytuacji. Byli parę razy blisko pola punktowego i popełniali głupie błędy. Tak już jest w futbolu. Jeżeli chce się rozwijać, to trzeba się uczyć na błędach, jak w każdym sporcie. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie lepiej, tym bardziej, że cały skład był młody. Mieliśmy tylko dwóch zawodników z zeszłego roku. Widzimy, że jest progres i to nas bardzo cieszy. Nasi receiverzy (odbierający – dop. red.) to chłopcy o głowę niżsi od większości cornerbacków. Mają po czternaście lat, a ci, którzy grali przeciwko nim, to szesnasto- lub siedemnastolatkowie. To przepaść fizyczna. W przyszłym sezonie postaramy się więcej pokazać.

Andrzej Łukasik – trener Gryfitów Szczecin:
O meczu ze Stalą: Jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się wygrać grupę. Mecze ze Stalą, czy wcześniej z Grizzlies, zawsze były trudne i emocjonujące do samego końca. My gramy z sercem i oni też. Takie mecze mogą się podobać. To było super spotkanie. Futbol jest wspaniałą grą, gdyż w ciągu dziesięciu sekund stan rzeczy może się diametralnie zmienić. Mogli przejąć piłkę i zdobyć następne przyłożenie. Cieszymy się, że tak się nie stało. Pokazaliśmy charakter. Wydaje mi się, że popełniliśmy trochę mniej błędów od Stali i to pozwoliło nam wygrać.
O turnieju finałowym w Poznaniu: Jestem niesamowicie ciekawy tego, co pokażą nam inne drużyny juniorskie w Polsce. Nastawiamy się na wyniesienie jak najwięcej doświadczenia i najlepszej gry do samego końca w każdym meczu. W juniorskich potyczkach nie są aż tak ważne trofea, ale wykształcenie charakteru wśród młodych zawodników.

Turniej finałowy na poznańskim Golęcinie zaplanowano na 20-21 czerwca. Stal Gorzów dzięki małej ilości straconych punktów zapewniła już sobie awans do finałów. 6 czerwca na toruńskiej MotoArenie odbędzie się jeszcze drugi turniej grupy centralnej, po którym poznamy już wszystkich finalistów.

Udostępnij