W niedzielę MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów pojedzie przeciwko KS Toruń na MotoArenie. Trener Stanisław Chomski wierzy w swoją drużynę, ale wie, że najbliższe spotkanie do łatwych należeć nie będzie.

 

www.stalgorzow.pl: Jak wyglądają przygotowania do meczu z KS Toruń?

 

Stanisław Chomski: Przygotowanie jest standardowe. Zawodnicy jeżdżą na torze w warunkach takich, jakie udało nam się zrobić. Z Gorzowa nie zrobimy MotoAreny, jedynie możemy spróbować namiastkę, by przeanalizować, co nas może spotkać. Nie wiem, czy czegoś nie zmienili w tej filozofii, bo oglądałem jeden mecz i było inaczej. Chyba jednak wrócili do tych starych rozwiązań i już zawodnikom pewne rzeczy zasygnalizowałem, jaki trzeba tam mieć sprzęt, co ustawiać. Każdy zawodnik ma za zadanie odjechać określoną ilość okrążeń. Mam dla nich swoje zadania, ale też oni przyjechali ze swoimi. Muszą sprawdzić pewne rozwiązania techniczne.

 

Wielu żużlowców brakuje jednak na treningu, głównie z powodu Drużynowego Pucharu Świata. Czy tacy zawodnicy, jak Niels Kristian Iversen, którego reprezentacja pojedzie od razu w finale, znaleźli choć chwilę, by przyjechać na Stadion im. Edwarda Jancarza?

 

W sezonie trudno jest zebrać wszystkich zawodników razem. Jest Puchar Świata, Matej ma mistrzostwa Słowenii. To dezorganizuje, ale taka jest specyfika tej dyscypliny. Trenują więc ci, co są na miejscu. Pozostali szykują się do występu w Pucharze Świata, jednej z najważniejszych imprez w sezonie. To czas dla kadry i nie ma możliwości, by jeździli w Gorzowie.

 

Czy w jakiś sposób pokusi się pan o ocenę szans swojej drużyny na zwycięstwo w Toruniu?

 

Niech się kibicie w to bawią, niech spekulują. Fora na pewno będą pękały w szwach. My będziemy próbowali realizować swoje. Na pewno chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony, a są ku temu symptomy. Martwię się jedynie troszkę o pucharowiczów, zwłaszcza o Bartka, dla którego jest to pierwsza taka impreza w gronie seniorskim. Będziemy się starali, szczególnie on, żeby szybko się zresetować po tym finale i wystąpić w optymalnej dyspozycji. Jeżeli będzie taka forma tych kluczowych zawodników, a pozostałych lepsza, jak do tej pory, to możemy powalczyć i napsuć trochę krwi torunianom. Toruń na pewno jest faworytem tych zawodów, ale dla nas jest to okazja do podreperowania naszego konta. Czy tak się stanie? Będziemy robili wszystko, żeby tak było, ale czas pokaże.

Udostępnij