Zapytaliśmy Piota Świderskiego, jakie drużyna ma plany na mecz z Grudziądzem, ale poprosiliśmy też o ocenę meczu z tarnowską Unią.

 

Piotr, udało się, wygraliście za 3 punkty. Jak skomentujesz mecz z Unią Tarnów?

Takie było zdanie, takie było założenie na niedzielny wieczór, wygrać za 3 i to nam się udało, także cieszymy się.

 

Spodziewaliście się aż tak wysokiego wyniku?

To tak jest, że jak ten wynik jest naprawdę dość duży, a te pierwsze rezerwy taktyczne nie niwelują tego, nie skracają tej różnicy, to później ta wiara gdzieś w drużynie podupada – tym razem zdarzyło się to w drużynie z Tarnowa, a my łapaliśmy drugi wiatr, więc to stąd tak wysoki wynik.

 

A jak skomentujesz swój wynik? To jest to, co chciałbyś zdobywać?

No cóż – trzy wyścigi i w każdym wyścigu punkt przywieziony, punkty na przeciwniku trzeba dodać. Moje biegi z Matejem wygrane 4:2 albo zremisowane, żaden wyścig nie przegrany, więc bardzo pozytywnie. Oczywiście chciałoby się więcej, chciałoby się dwójki z bonusami i zwycięstwa, ale jeszcze chwileczkę trzeba poczekać na tę stabilizację, na to wszystko ze spokojem.

 

Przed wami mecz z Grudziądzem. Jakie plany i założenia?

Wygrać i tylko wygrać, takie założenie po raz kolejny. Nie mamy tutaj innego wyjścia, trzeba wygrywać mecze, jeśli chcemy jeszcze o coś w lidze walczyć.

 

A co powiesz o torze, który był w niedzielę? Takiej nawierzchni chcecie?

Troszkę się tor różnił niż na treningach, jeszcze troszeczkę szukamy tego naszego, typowego dla nas toru, który będzie nam jak najlepiej odpowiadał. Na razie ścieżki różnie wychodzą, też pogoda daje w kość, nie mogliśmy sobie bowiem pozwolić na takie przygotowanie, jakie byśmy do końca chcieli. Myślę jednak, że tor był w niedzielę bardzo dobry, szczególnie dla nas, co widać po wyniku. Nie ma co narzekać. Jeszcze uczymy się toru, ścieżek, ale już jest pozytywnie.

Udostępnij