Już za trzy dni finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, w którym wystąpi aż pięciu Stalowców. W ich gronie zobaczymy między innymi Piotra Świderskiego, z którym porozmawialiśmy przed tymi zawodami. Co powiedział i na co ma nadzieję popularny Świder”?

 

www.stalgorzow.pl: Przed Tobą finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jakie szanse widzisz dla siebie? W końcu jedziesz na swoim domowym torze…

Każdy ma równe szanse. Jest szesnastka, która chce wygrać zawody, ja nie jestem odmieńcem, też będę chciał je wygrać. Liczy się tylko zwycięstwo, mistrz Polski, a reszta to przegrani.

 

Swój tor, to i przygotowanie pod miejscowych. Wiecie już, jaki będzie?

Nie, za wcześnie jest na takie spotkania, ustalenia. W niedzielę był mecz ligowy i na ten mecz przygotowywaliśmy  tor, bo te zawody były dla nas bardzo ważne, zresztą jak każde inne w lidze. A finał Indywidualnych Mistrzostw Polski będzie za kilka dni, więc jeszcze nie wiemy, jaki będzie tor.

 

Kogo upatrujesz jako największego rywala? Można mówić tu o faworycie?

To jest finał, nie ma faworytów. Wiadomo, jaki szybki jest Bartek (Zmarzlik – dop. red.) zwłaszcza na gorzowskim owalu, Krzysiek (Kasprzak – dop. red.) broni tytułu i widać u niego coraz lepsze wyniki. Ale to jest finał, przyjeżdżają bardzo dobrzy zawodnicy i to nie jest powiedziane, że musi wygrać któryś z nas.

 

A po zawodach w Gorzowie dwutygodniowa przerwa i spotkanie w Toruniu. Jak je widzisz?

Na każde spotkanie jedziemy z myślą o zwycięstwie. Wiele zależy od tego jak spotkanie w Toruniu się ułoży, nawet sam początek będzie istotny, bo to albo buduje morale, albo wprowadzamy malutkie korekty,  albo trzeba zmieniać naprawdę grubo, ale nastawienie na każde spotkanie jest takie samo. Jedziemy po zwycięstwo.

Udostępnij