Stal Gorzów w pierwszym meczu w ramach PLFA J-11 przegrała z Panthers Wrocław 7:41. Trener Emil Mikuła wciąż wierzy w awans drużyny do fazy finałowej juniorskich jedenastek”, o czym przekonuje w rozmowie z naszym portalem.

 

www.stalgorzow.pl: Jak będziesz wspominał mecz z „Panterami”?

Mecz z Panthers przejdzie do historii jako nasz debiut w formule jedenastoosobowej. Mimo wyniku, wszyscy czujemy satysfakcję z rozwoju drużyny.

 

Początek był obiecujący. Prowadziliście nawet 7:0. Jak wyglądała gra Stali Gorzów?

Długimi fragmentami graliśmy naprawdę świetnie, zdobywając kolejne pierwsze próby i wychodząc na prowadzenie.

 

Co stało się potem?

Pantery pokazały świetny futbol, szczególnie przy grze podaniowej i udowodniły, że aby wygrywać z najlepszymi trzeba utrzymać wysoki poziom przez całe spotkanie. Zabrakło odrobinę spokoju i doświadczenia. Pod koniec meczu zaczęliśmy popełniać błędy, które zaważyły na tak wysokim wyniku.

 

W naszym zespole są jednak pozytywy. Kto spośród „żółto-niebieskich” się wyróżniał?

Na pochwały zasługuje nasz rozgrywający Tomasz Martynow, który raz za razem popisywał się świetnymi rzutami. W defensywie świetnie zagrali Michał Droszczak i Patryk Guk – juniorzy Bielawa Owls, czyli drużyny, która wzmocniła nasz skład na te rozgrywki.

 

27 września mecz z Tychy Falcons. Jaki plan na ten pojedynek?

Szykujemy się do drugiego spotkania, które rozegramy w niedzielę w Gorzowie z Tychy Falcons. Będziemy chcieli udowodnić, jak dobrą drużyną jesteśmy. Wciąż, po cichu, liczymy na awans do turnieju finałowego.

 

Udostępnij