Stal Gorzów w swoim drugim meczu w PLFA J-11 wygrała z Tychy Falcons 26:0. Teraz gorzowianie czekać będą na ostatnią kolejkę spotkań, po której będzie już jasne, kto awansuje do finałów.

 

Już na samym początku gospodarze pokazali dobry futbol. Tomasz Martynow po raz kolejny wykonywał dobre, mocne kopnięcia podczas kick-offu, po których rywale zaczynali z własnego 20. jarda. Przy dobrej grze defensywy otwierało to możliwość odbioru piłki blisko end zone rywali i tak właśnie stało się w pierwszej kwarcie. Chwilę po przejściu do ofensywy touchdown zdobył Kamil Mądry, przebijając się przez obronę Falcons. Jeszcze w czasie pierwszych 10 minut żółto-niebiescy” powiększyli przewagę, przepychając zawodnika z piłką w pole punktowe przeciwnika.

 

W drugiej kwarcie obyło się bez punktów, a te mogli zdobyć przyjezdni. Interception, czyli przejęcie, zaliczył jednak Patryk Magrowski. Mniej skuteczni gorzowianie byli w ofensywie, gdyż dobrze powstrzymywali podania naszego quarterbacka. Martynow w jednej z takich sytuacji został nawet mocno potraktowany i na pewien czas zmieniony został przez Adriana Górnego.

 

Po przerwie gościom udawało się przechwycić piłkę, lecz bez skutku punktowego. Za to miejscowi po raz kolejny przepchali się z piłką i zdobyli przyłożenie. Na początku czwartek kwarty szybko straciliśmy piłkę, jednak miało to miejsce 5 jardów od pola punktowego Tychy Falcons. Ekipa z południa Polski dobrze się broniła, aż w końcu lekko się pogubili i zawodnik z piłką został powalony we własnym end zone. To oznaczało safety i dwa punkty dla Stali. W czwartej minucie kolejny już w tym meczu dobry bieg zaliczył Marcin Niewiarowski. Tym razem postanowił wykonać jednak coś niekonwecjonalnego i przeskoczył rywali, wpadając w pole punktowe. Gracze z Tych zderzyli się jednak kaskami i dla jednego skończyło to urazem. Damian Kulawiak został zabrany do szpitala. Na szczęście, po badaniach okazało się, że nie doszło do poważnej kontuzji. Z racji tego, że ambulans opuścił stadion, mecz miał być wznowiony po powrocie karetki. Za porozumieniem stron postanowiono jednak zakończyć spotkanie. Z taką prośbą wystąpił trener gości.

 

Stal triumfowała 26:0. Po wcześniejszej przegranej we Wrocławiu 7:42 bilans gorzowian to jeden mecz przegrany i jeden wygrany, a bilans punktów wynosi -9. Przerwanie meczu może nie być na rękę Stalowcom. Gdyby spotkanie dokończono, inaczej mógły wyglądać bilans, ale sytuacja była wyjątkowa. Wciąż są matematyczne szanse na awans do kolejnej fazy. Jeśli to się nie uda, to „żółto-niebiescy” wezmą udział w Turnieju Pocieszenia, który odbędzie się w dniach 24-25 października w Gorzowie Wielkopolskim. Przypomnijmy, że finał PLFA J-11 będzie miał miejsce w tym samym czasie we Wrocławiu. Przedtem jednak ostatnie mecze fazy grupowej, które już za tydzień. Również 3 i 4 października czekają nas ćwierćfinały PLFA 8. Jeden z turniejów odbędzie się w Gorzowie, a następnie pozostanie do rozegrania turniej finałowy, który także rozegrany zostanie na Stadionie im. Edwarda Jancarza.

 

Jutro na naszej stronie znajdą Państwo wypowiedzi trenerów obu drużyn i jednego z naszych zawodników. Z kolei na facebookowym fanpage’u zamieszczone zostaną zdjęcia.

 

Stal Gorzów J-11 – Tychy Falcons J-11 26:0 (12:0, 0:0, 6:0, 8:0)

Udostępnij