W środę nasi futboliści spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej, podczas której zawodnicy Dawid Kowalczyk i Piotr Czerniejewski opowiedzieli o nastrojach w drużynie przed zbliżającymi się finałami PLFA 8.

 

Na wstępie warto zauważyć, że sobotnie zawody będą ostatnią futbolową imprezą na Stadionie im. Edwarda Jancarza w tym roku. Odwołano bowiem Turniej Pocieszenia PLFA J-11, o czym szeroko opowiedział Piotr Czerniejewski. – Przed sezonem rozgrywki PLFA J-11 miały wyglądać zupełnie inaczej, mianowicie składać się z ośmiu drużyn, z tzw. elity rozgrywek. Był już ustalony program, zaplanowane turnieje i podział na dwie grupy po cztery zespoły. W trakcie rozgrywek doszło do pewnych zawirowań, gdyż do gry usilnie chcieli dołączyć Tytani Lublin, na co liga się zgodziła. To przekonfigurowało rozgrywki. Zamiast turniejów zrobiono pojedyncze mecze. Graliśmy jedno spotkanie wyjazdowe z Panthers Wrocław, niestety przegrane. Nie było to dziwne, gdyż to jedna z najsilniejszych drużyn we wszystkich klasach rozgrywkowych, w których startują. Drugi pojedynek mieliśmy u siebie z Tychy Falcons i dosyć zdecydowanie wygraliśmy, a ze względu na kontuzję zawodnika gości zakończono go przed czasem. Po rozgrywkach grupowych miały być dwa turnieje. Właśnie ten finałowy we Wrocławiu, gdzie spotkają się trzy najlepsze drużyny z grup i jedna – najlepsza – z drugiego miejsca. Tą ekipą zostali Warsaw Eagles. Nam się nie udało zakwalifikować. Aby sezon nie kończył się na dwóch spotkaniach, zostało ustalone, że odbędzie się Turniej Pocieszenia. Żadna z drużyn, oprócz Metropolitans, nie chciała do nas przyjechać. Na mocy porozumienia z Polskim Związkiem Futbolu Amerykańskiego imprezę odwołano – wyjaśnił menedżer zespołu.

 

Czerniejewski jest jednocześnie graczem linii ofensywnej, czyli jednym z tych zawodników, który jest blisko piłki w momencie snapu, rozpoczęcia akcji. Jak jego formacja trenuje przed nadchodzącymi starciami? – Linia ofensywna przygotowuje się najbardziej, bo ma bardzo dużo założeń taktycznych do wykonania, mnóstwo różnych schematów, zagrywek. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Naszym celem jest tylko i wyłącznie złoto. Występujemy w barwach takiego klubu, który nie powinien myśleć o żadnym innym kolorze. Wierzymy, że uda nam się go zdobyć – dumnie zapowiadał gorzowski guard.

 

Zupełnie inaczej wygląda to u defensywy, która w Stali Gorzów jest niezwykle mocna. – Defensywa głównie zajmuje się przygotowaniami bardziej siłowymi, fizycznymi. Nie ma takiej dużej potrzeby, żeby szkolić zawodników pod względem taktycznym. Naszym celem jest, żeby jak najszybciej zakończyć grę ofensywy drużyny przeciwnej. Tak to można opisać w skrócie – powiedział Dawid Kowalczyk, jeden z graczy linii defensywnej.

 

W półfinale żółto-niebiescy” podejmą drużynę Rzeszów Rockets. – Należy stwierdzić, że z każdym etapem rozgrywek idziemy wyżej, więc przeciwnicy też stają się poważniejsi. Do drużyny Rzeszów Rockets nie możemy podejść w taki sposób, że będzie to łatwy mecz. Myślę jednak, że nie będzie on na tyle trudny, byśmy sobie nie poradzili. Jestem przekonany, że w drugiej połowie będzie mercy rule i spotkanie zakończy się szybciej – stwierdził Kowalczyk. Wspomnianą zasadę wyjaśnił zaś Piotr Czerniejewski, zajmując bardziej ostrożne stanowisko i typując rywala w ewentualnym finale. – Jeżeli zawodnicy jednej drużyny zdobywają już na tyle dużo punktów, to żeby uniknąć blamażu drugiej ekipy, czas akcji nie jest zatrzymywany. W rozgrywkach PLFA 8 mercy rule obowiązuje w sytuacji 29 punktów przewagi. Uważam jednak, że to spotkanie będzie niezwykle emocjonujące i wyrównane. Rzeszów Rockets to drużyna, w której są gracze z byłej PLFA II, poskładani z różnych zespołów. Wyeliminowali ubiegłorocznego finalistę – Przemyśl Bears, zdobywali punkty z każdą drużyną. Z drugim głównym faworytem do złota – OldBoys Warszawa – prowadzili wyrównany bój. Myślę, że będzie to trudny pojedynek, ale zakończony sukcesem dla nas. Jestem pewny, że w finale spotkamy się z OldBoys Warszawa – przyznał menedżer drużyny.

 

Co do faworyta zgodził się również gorzowski zawodnik defensywy. OldBoye z Warszawy w półfinale zagrają z Kaliningrad Amber Hawks. – Też stawiam na to, że Warsaw OldBoys wygrają z z drużyną Kaliningradu Amber Hawks, gdyż warszawiacy to ekipa, składająca się z zawodników, którzy grali minimum cztery sezony, a maksymalnie dziewięć. Są bardzo doświadczeni. Zakładam, że łatwo przejdą Amber Hawks i spotkamy się z nimi w finale. Kaliningrad to nowa drużyna, goście w naszej lidze – mówił Dawid Kowalczyk.

 

Sobotni turniej rozpocznie się o godzinie 10. To właśnie ekipa Stali Gorzów jako pierwsza wyjdzie na boisko. Serdecznie zapraszamy na Stadion im. Edwarda Jancarza, by wspierać naszą drużynę w walce o złoto. Wstęp wolny.

 

Więcej informacji znajdą Państwo na Facebooku drużyny Stal Gorzów – futbol amerykański

Udostępnij