Po bardzo trudnym spotkaniu z SMS II ZPRP na wyjeździe, Stal może się cieszyć z kompletu punktów w ligowej tabeli po 1/4 rozgrywek.

 

Początek meczu zapowiadał dość proste spotkanie Stali, bowiem na 3 pierwsze rzut, gdańszczanie z bramki cieszyli się tylko raz, podczas gdy gorzowianie trzykrotnie. To jednak nie trwało długo, bo w ciągu niespełna trzech minut, młodzież z SMS II doprowadziła do wyrównania i dała do zrozumienia gorzowskim graczom, że nie są chłopcami do bicia. Żółto-niebiescy wcale jednak nie zamierzali pozwolić gospodarzom na swobodną grę i ponownie za sprawą Piotra Książkiewicza, Roberta Górala, czy liderów – Mateusza Stupińskiego i Marka Baraniaka, odskoczyli na 4 bramki. Ostatecznie połowę goście niedzielnego pojedynku zakończyli z dwubramkową przewagą i względnym spokojem o dalsze losy pojedynku.

 

Przegrana połowa wcale jednak nie zdemotywowała gospodarzy, którzy po przerwie wrócili na boisko z jeszcze większym zapałem do gry. Cuda na skrzydle i rozegraniu wyprawiał Mauer, a dobra dyspozycja Bartosika w bramce uniemożliwiała gorzowskim graczom na utrzymanie przewagi. Do wyrównania doprowadzili już w 7. minucie II połowy, a następne cztery wykorzystali do wyjścia na trzybramkową przewagę, podczas, gdy gorzowianie zanotowali bardzo duży przestój w grze, pojawiło się sporo błędów własnych i niepotrzebnych fauli. Z dużym poświęceniem dla drużyny starał się grać Marek Baraniak, jednak po jednej z akcji na boisku upadł niefortunnie i nadwyrężył już nie do końca sprawny staw skokowy w prawej nodze. Z parkietu zeszedł przy pomocy gorzowskiego fizjoterapeuty, który jednak na szczęście doprowadził go szybko do porządku i Baraniak mógł wspomóc nieco zagubiony gorzowski zespół. Za jego sprawą w 47 minucie gorzowianie zremisowali wynik i szybko wyszli na prowadzenie, którego do końca spotkania nie oddali. W międzyczasie zaś musieli poradzić sobie w osłabieniu, ponieważ czerwony kartonik za przytrzymywanie ręki rzucającej przeciwnika zobaczył Darek Zając. To jednak nie przeszkodziło zbyt bardzo gorzowianom, bowiem świetną robotę w obronie robili Mateusz Kminikowski i Maciej Polak, a sędziowie nie czekali zbyt długo z podnoszeniem ręki na znak ostrzeżenia przed odgwizdaniem gry na czas. To zestresowało gospodarzy niedzielnej potyczki, a w połączeniu z doskonałą dyspozycją Krzysztofa Nowickiego w bramce, który kilkakrotnie obronił rzuty z pozycji sam-na-sam i wyratował wynik dla gorzowian.

 

Mecz ostatecznie zakończył się rezultatem 26:30, a gorzowianie ze spokojem mogą patrzyć na najbliższe mecze, które odbędą się po kilkudniowej przerwie, podczas której będą mieli okazję się zregenerować i wrócić do pełni sił.

 

SMS II ZPRP: 26 (14)

Bartosik, Skrzypczyk – Mauer 10, Jarosiewicz 3, Chełmiński 3, Sobczyk 3, Kołtunowicz 3, Ordik 2, Gadek 1, Komarzewski 1, Koselski, Rogalski, Zarzycki,

Kartki: Chełmiński, Kołtunowicz, Gadek

Kary: Koselski, Chełmiński, Odik, Komarzewski, Jarosiewicz

Karne: 4/4

Trener: Dariusz Tomaszewski

 

Stal Gorzów: 30 (16)

Nowicki, Szot – Baraniak 6, Stupiński M. 6, Zając 4, Kłak 3, Bartnik 3, Góral 3, Śramkiewicz 2, Kminikowski 1, Książkiewicz 1, Kubacki 1, Chudy, Stupiński K., Gałat, Polak

Kartki: żółte: Bartnik, Kubacki, Zając

Czerwona: Zając

Kary: Książkiewicz, Zając, Bartnik, Stupiński M.

Karne: 2/4

Trener: Janusz Szopa

 

Sędziowie: Adam Dejna, Jakub Pilarski

Udostępnij