Czas na kolejnego zawodnika żółto-niebieskich. Tym razem na rozmowę zaprosiliśmy prawoskrzydłowego gorzowianina, Marcina Gałata.

 

Marcin Gałat

Pozycja: prawoskrzydłowy

Numer: 14

Data urodzenia: 14.10.1990

Wzrost: 174,5 cm

Waga: 73 kg

Gra od: 13 lat

Ulubiony kolor: niebieski

Ulubiony film: „Skazani na shawshank”

Ulubiona książka: „Wyspa na prerii” Wojciecha Cejrowskiego

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?

Zaczynałem w szkole podstawowej numer 20, tutaj, w Gorzowie pod okiem trenera Dariusza Molskiego. Była to 5 klasa.

 

Gdzie zdobywałeś doświadczenie?

Po podstawówce trenowałem u obecnego trenera Stali, Janusza Szopy, a później potoczyło się to przed Oleśnicę, Śląsk Wrocław, MKS Wieluń i wróciłem z powrotem do Gorzowa. Trochę tych meczów było, najwyżej grałem w pierwszej lidze, więc można powiedzieć, że łyknąłem troszkę tej poważniejszej piłki ręcznej.

 

Dlaczego wybrałeś piłkę ręczną? Co jest najpiękniejsze w tym sporcie?

Myślę, że urzekła mnie nieprzewidywalność tej dyscypliny, ciekawe akcje. Jest na co popatrzeć.

 

Dlaczego zdecydowałeś się na grę na pozycji prawoskrzydłowego?

Tak naprawdę ze względu na warunki fizyczne. Jestem leworęczny, a niezbyt imponujący wzrost do tego, nadają się na skrzydło.

 

Gra na twojej pozycji to trudne zadanie?

Wymagające przede wszystkim dużej szybkości, dobrego wyskoku i dość pokaźnego repertuaru rzutów. Lubię tą pozycję i raczej, gdybym mógł wybierać, to bym na niej został.

 

Jak wiemy, II liga szczególnych funduszy nie przyniesie wam, zawodnikom. Co robisz poza grą? Pracujesz?

Skończyłem studia na AWFie we Wrocławiu i obecnie pracuję. A swoją przyszłość wiążę z wychowaniem fizycznym właśnie i z piłką ręczną.

 

Jak godzisz pracę z treningami? Masz jeszcze czas na życie towarzyskie, dziewczynę, rodzinę?

To wymaga dobrej organizacji. Dziewczyny akurat aktualnie nie mam.

 

Chciałbyś się kiedyś utrzymywać z piłki ręcznej?

Raczej nie.

 

Czy Twój dzień w sezonie i poza nim jakoś diametralnie się różni?

Poza sezonem zdecydowanie więcej czasu dla siebie, można pojechać w jakąś fajną podróż, wyjazd, spotkanie ze znajomymi. W sezonie dochodzi rutyna treningowa, przygotowania, do tego troszeczkę diety zdrowej.

 

Masz jakiś plan dzienny, którego się trzymasz?

Mój dzień wygląda tak, że wstaję rano, idę na 8 godzin do pracy, wracam, mam chwilkę dla siebie. W tym czasie poprzeglądam prasę, internet, posłucham muzyki. No i zaraz wychodzę na trening.

 

Co najchętniej robisz w wolne wieczory?

Oglądam filmy, bardzo lubię tematykę sportową, jak na szczypiornistę przystało (śmiech).

 

Prowadzisz życie typowego sportowca?

Dużo biegam dodatkowo, ćwiczę indywidualnie, lubię na przykład robić pompki, trening funkcjonalny jest mi bliski.  

 

A jak przygotowujesz się do meczu? Masz jakieś swoje rytuały?

Nie, jakichś szczególnych rytuałów nie mam. Staram się pogadać w szatni z resztą drużyny i skupić się na meczu.

 

Jaki jest twój stosunek do innych klubów sportowych w Gorzowie?

Z całego serca kibicuję wszystkim, niech ten sport się rozwija w Gorzowie.

 

Co lubisz robić poza piłką ręczną? Masz jakieś hobby?

Lubię jeździć na rowerze, pływać, a poza sportem muzyka, filmy, to coś, co mnie interesuje. Prócz tego oczywiście lubię spędzać czas ze znajomymi.

Udostępnij