Bartosz Zmarzlik i trener Stanisław Chomski we wtorek gościli w Środowiskowym Domu Samopomocy. Przedstawiciele Stali Gorzów wzięli udział w spotkaniu, które miało na celu aktywizację osób niepełnosprawnych.

Blisko 60 podopiecznych w kilku placówkach, w tym około 30 w ŚDS przy ul. Szczecińskiej 25. Wielu z nich miało okazje z bliska poznać aktualnego mistrza świata juniorów i szkoleniowca Stali Gorzów. Nie zabrakło pytań i autografów.

Cele tego spotkania przybliżyła nam kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy. – Przychodzą tutaj osoby niepełnosprawne, dorosłe. Żeby pokazać im, że oni również mogą korzystać ze wszystkich dostępnych atrakcji w mieście, zapraszamy znane osoby, kojarzone z różnymi obiektami, które mogą odwiedzić w naszym mieście, m. in. ze stadionu żużlowego, będącego wizytówką miasta. Wychodzimy na mecze żużlowe i sportowcy zapraszani są po to, żeby nasi podopieczni mogli ich poznać bliżej, bez ubiorów, w których występują w trakcie zawodów. Takie działanie otwiera osoby zdrowe na niepełnosprawnych, a ci drudzy uczą się tego, że także mogą korzystać ze spotkań kulturalnych, sportowych. To ich uspołecznia i pokazuje, że możemy wspólnie tworzyć jedno, zgrane społeczeństwo – opowiadała Marlena Maryniak.

Spotkanie poprowadził Artur Byczkowski, niegdyś pracownik ŚDS przy ul. Walczaka, a wcześniej także znany w środowisku sportowym działacz, który przez 30 lat szkolił młodzież w Gorzowie i pracował w Zakładowym Klubie Sportowym Stilon Gorzów, kadrze okręgu gorzowskiego, która zdobyła pierwszy w swojej historii medal Mistrzostw Polski w 1990 roku czy w Stoczniowcu Barlinek. Jakie są jego zadania w placówce dla niepełnosprawnych? – Zajmuję się pracownią sportu i ruchu. Do tego należą m. in. ćwiczenia, dbanie o kulturę fizyczną. Często gramy w tenisa stołowego, chodzimy na tenis ziemny, koszykówkę, Stal Gorzów. Serdecznie dziękuję za to, że możemy tam być. Sprawia mi to radość, że niepełnosprawne osoby mogą być blisko sportu. To spotkanie jest poświęcone temu, by mieli kontakt ze sławnymi ludźmi, którzy przynoszą chlubę dla naszego miasta – przyznał Artur Byczkowski.

A co o spotkaniu sądzą jego goście? – Już kolejny raz uczestniczyłem w takim spotkaniu z tego typu ludźmi. Uderza mnie ich szczerość przy zadawaniu pytań, emocjonalne przeżywanie tych rozmów i odpowiedzi. To wszystko jest takie autentyczne. Te pytania są naprawdę różne, ale pełne emocji i szczerości. Warto poświęcić czas takim osobom, ponieważ często są pomijani, zapomniani, a są to przecież tacy samy ludzie, jak my: żyją i czują. Ze względu na ich stan zdrowia jest po prostu inny poziom tego wszystkiego – zauważył Stanisław Chomski.

Warto wspomnieć, że w Środowiskowym Domu Samopomocy gościli również inni sportowcy, jak choćby były gorzowski siatkarz, a obecnie trener, Sebastian Świderski czy piłkarz Dariusz Dudka.

Udostępnij