Tym razem przedstawiamy najświeższy nabytek Stali, Łukasza Stefanickiego. Jeden z najmłodszych zawodników Stali to sportowiec z krwi i kości!

 

Łukasz Stefanicki

Pozycja: Rozgrywający

Numer: 11

Data urodzenia: 8.08.1996

Wzrost: 187cm

Waga: 78 kg

Gra od: ok 7-8 lat

Ulubiony kolor: czarny

Ulubiony film: filmy akcji

Ulubiona muzyka: hip-hop, troszkę popu

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?

Zaczęła się w klasie piątej podstawówki, gdzie w swoim małym miasteczku, Pyrzycach, zacząłem grać. Utworzyła się drużyna. Potem przeszedłem do wsi koło Stargardu Szczecińskiego, Rzeplino. W młodziku był to UKS Choszczno i za juniora przeszedłem do Szkoły Kształcenia Sportowego, gdzie grałem w „Kusym” i teraz jestem tutaj. Po drodze oczywiście jeszcze Pogoń Szczecin.

 

Dlaczego wybrałeś Gorzów?

Po tym, jak znalazłem się w Pogonii, trudno było dostać się do składu meczowego, dlatego teraz w swojej karierze postanowiłem zagrać w II lidze, gdzie chciałem się rozwinąć, zderzyć z kategorią seniora.

 

A dlaczego rozgrywający?

Jak od urodzenia gra się na pozycji rozgrywającego, to trudno w kategorii juniora i potem seniora przestawić się na przykład na skrzydło czy koło. Moje warunki fizyczne nie pozwalają mi grać na kole, dlatego też rozegranie.

 

Gra na twojej pozycji to trudne zadanie?

Jeśli gram na środku, to tak, bo wtedy to ja kieruję całą drużyną, ustalam, jakie gramy zagrywki, jaka jest taktyka trenera. Na pewno jest to trudne zadanie.

 

Gdyby nie ta, to która?

Lubię grać na środku. Chciałbym być lewym rozgrywającym, ale też warunki nie pozwalały.

 

Jak wiemy, II liga szczególnych funduszy nie przyniesie wam, zawodnikom. Co robisz poza grą? Pracujesz? Uczysz się?

Studiuję Wychowanie Fizyczne na Uniwersytecie Szczecińskim i chcę rozwijać się w kierunku sportowym.

 

A gdzie inne obowiązki? Masz jeszcze czas na życie towarzyskie, dziewczynę, rodzinę?

Na pewno jest trudno to wszystko pogodzić, ale jeśli chce się coś w życiu osiągnąć, to trzeba dążyć do swoich marzeń. Zawsze mi mama powtarzała, żeby te marzenia spełniać i dążyć do tego jak najbardziej.

Czas zawsze się znajduje. Jeśli jest wolny weekend, nie ma meczu, to wtedy spędzamy go najwięcej. Mieszkamy blisko siebie i wtedy widzimy się u mnie czy u niej.

 

Chciałbyś się kiedyś utrzymywać z piłki ręcznej?

Na pewno tak, chciałbym do tego dążyć.

 

Jak wygląda Twój dzień w sezonie i poza nim?

Wydaje mi się, że nie ma jakiejś wielkiej różnicy, ale na pewno w sezonie jest więcej treningów, dlatego jest mniej czasu dla rodziny, znajomych. Z reguł, gdy jest sezon, moje życie wygląda tak: dom, trening, studia, dom trening, studia i tak ciągle. Jeżeli jest po sezonie, to wiadomo, że jest więcej czasu dla znajomych, rodziny, dziewczyny.

 

Co najchętniej robisz w wolne wieczory?

W wolne wieczory najchętniej spędzam czas z dziewczyną i najczęściej, jeżeli chodzi o sezon i wakacje. Dresy, łóżko, dziewczyna obok i jest cudownie.

 

Prowadzisz życie typowego sportowca?

Staram się mieć dietę, typową dla sportowca. Mam wagę, jaką mam, dlatego staram się jeść bardzo dużo, co mi tylko przyjdzie do głowy. Jednak utrzymuję jakąś dietę.

 

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Jest półtora godziny przed meczem, a co Ty robisz? Jak się do niego przygotowujesz?

Teraz, jak gram w Gorzowie, to jak jest półtorej godziny przed meczem wyjeżdżamy ze Szczecina. Ogólnie na pewno muzyka pomaga mi, żeby się skoncentrować przed meczem, rozmowa z dziewczyną, rodziną.

 

W Gorzowie bywa różnie miedzy kibicami. Odczułeś to jakoś? Myślisz, że poszczególne sporty powinny się wspierać?

Wydaje mi się, że jestem tu jeszcze za krótko z chłopakami i nie odczuwam tego tak bardzo.

Dokładnie tak, sport powinien się rozwijać w każdym mieście i to jest dla mnie priorytet. Powinno się do tego dążyć bardzo mocno.

 

Co lubisz robić poza piłką ręczną? Masz jakieś hobby?

Od urodzenia byłem sportowcem, lubiłem sport i ciągle to robię. Hobby nie za bardzo, tylko sport.

 

Jakie masz największe marzenie sportowe?

Na pewno pojechać na Igrzyska Olimpijskie, zdobyć tam medal, grać w jak najlepszej lidze na świecie i zagrać w Lidze Mistrzów. To, co najważniejsze – kadra narodowa i dobra drużyna w LM.

 

A prywatnie?

Na pewno założenie rodziny. Dom, syn i drzewo, ale też nie być uzależnionym od pieniędzy, czyli mieć ich wystarczająco. Według mnie pieniądze jednak mogą dać szczęście w jakimś stopniu i chciałbym dążyć do tego, żeby było dobrze.

 

Masz jakieś mott, którym się kierujesz?

Alleluja i do przodu!

Udostępnij