Mecz z Bydgoszczą zakończył się 12 zwycięstwem Stali Gorzów. Co po tym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy i zawodnicy obu ekip?

 

Janusz Szopa (trener Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów): Sami jesteśmy zaskoczeni, bo przygotowani byliśmy na mocniejsze granie, że będziemy musieli powalczyć. Po wynikach było widać, że zespół z Bydgoszczy jest silny. Mają zresztą kilku fajnych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę ręczną na dobrym poziomie, jeżeli chodzi o zaawansowanie techniczne. Stało się, jak się stało. Trzeba było pozmieniać. Mieliśmy inne koncepcje grania, a najważniejsze było po prostu zaskoczyć. To nam się udało bardzo późno. Nie wiem, skąd się to bierze. Na wyjazdach potrafimy lepiej to wszystko zacząć, a grając u siebie, w ostatnich meczach, wychodzi to byle jak. Nie wiem, czy to jest kwestia tego, że nagle widzimy zespół, który przyjechał w składzie ośmio- czy sześcioosobowym i gdzieś się pojawia myśl, że pójdzie łatwo. Tak jednak nie jest. Trzeba grać od początku. Każdy zespół, który przyjedzie może, a my musimy. Może z tego to się bierze. Nie chcę jednak tłumaczyć chłopaków, bo każdy chce jak najlepiej. Od pewnego momentu ruszyliśmy i zdecydowanie wygraliśmy ten mecz. Wszyscy pograli. W drugiej połowie Łukasz Szot w bramce i Łukasz Stefanicki w ataku zagrali dobrze. Prawie wszyscy rzucili bramki, ale na tym polega ta liga, żeby dać wszystkim szansę pograć. Nie można zapominać o tym, żeby ogrywać tych młodych ludzi, którzy mogą coś osiągnąć w przyszłości. Oby tak dalej. Mateusz Stupiński ma drobny uraz. Nie wiem, czy to coś poważniejszego. Będziemy robić wszystko, żeby w poniedziałek go przebadać i zobaczymy.

 

Andrzej Kaczorowski (trener AZS UKW Bydgoszcz): Jak się jedzie w osłabionym składzie do lidera, to czego można się spodziewać? Dużej walki nie było, ale indywidualne elementy można było ćwiczyć, a Gorzów nawet elementy taktyczne. Coś w tym meczu zawsze można wyciągnąć. Zespół oszczędzał siły do końca. Niepotrzebnie, bo mógł po pierwszej połowie przyspieszyć. Chodzili sobie cały mecz i trudno im się było zmotywować. Indywidualnie było dobrze. Jeden na jeden, na zwodach grali dobrze, ale nie przez cały mecz. To akurat przypadek, że tak przyjechaliśmy. Dwóch zawodników pracuje, jeden kontuzjowany, dwóch wyjechało. U siebie na pewno będziemy mocniejsi i w komplecie.

 

Łukasz Stefanicki (Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów): Bardzo super się tutaj gra. Atmosfera jest naprawdę świetna. Kibice pomagali. Wspaniale, że wygraliśmy. Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Raczej teraz stawiam, bo takie zasady.

 

Krzysztof Nowicki (Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów): Jestem bardzo szczęśliwy. Cieszę się, że dostałem szansę rzucić karnego. Trzeba przyznać, że zawodnicy gości przyjechali w sześciu i nie było trudno bronić. Naszej obrony nie da się ocenić po takim spotkaniu. Niecodzienny mecz.

Udostępnij