Team Bartosza Zmarzlika, jak i sam zawodnik, intensywnie przygotowują się do kolejnego sezonu. Będzie on niezwykle ważny dla jednego z liderów Stali z kilku względów, ale przede wszystkim z uwagi na starty w Grand Prix.

 

Bartosz Zmarzlik deklaruje, że sezon mógłby się dla niego rozpocząć już dziś: – Z chęcią wyjechałbym już na tor. Wszystko jest przygotowane pod względem sprzętowym. Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to w lutym rozpocznę „dopieszczanie” formy. Cieszę się, że sezon się zbliża. Zima upływa dość szybko, może dlatego, że miałem po sezonie sporo zajęć – mówi Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.

 

Z uwagi na stałe uczestnictwo w Grand Prix, w teamie Zmarzlików doszło do kilku istotnych zmian: – Doszedł do nas nowy mechanik, musiałem zakupić drugiego busa. Zawsze składałem cztery motocykle, teraz jest ich pięć, bo zaplecze sprzętowe musi być większe.

 

Wielu kibiców obawia się jak zawodnik pogodzi starty w lidze polskiej i cyklu Grand Prix. Bartosz uspokaja jednak, że w sezonie 2016 nie będzie miał więcej startów, niż w roku poprzednim: – Zawodów nie będzie wcale więcej, bo nie będę startował w IMŚJ. Odpadnie mi kilka eliminacji, więc ilościowo wyjdzie na to samo, co w poprzednim sezonie.

 

Zapytany o to na jakie turnieje GP czeka najbardziej, stanowczo odpowiada, że na te w kraju: – Czekam najbardziej na wszystkie rundy w Polsce. Sprawą oczywistą jest również to, że chciałbym stanąć w Gorzowie na podium. Zobaczymy jak wszystko się ułoży, ale z teamem robimy wszystko, by ten sezon był jak najlepszy.

 

A jak zawodnik podchodzi do pierwszego startu w Gorzowie w roli stałego uczestnika cyklu? – Staram się nie zwracać uwagi na presję i robić swoje – kończy młodzieżowiec Stali.  

Udostępnij