Gorzowski rozgrywający z wielkim doświadczeniem odpowiedział na kilka przytań przed 16. meczem Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów…

 

Jak wspominasz pierwszy mecz z Gwardią?

Łukasz Bartnik: Ten mecz wspominam bardzo pozytywnie, bo to była nasza inauguracja sezonu. Przed rozgrywkami nie mieliśmy pojęcia w jakim my jesteśmy miejscu, a jak zagra Koszalin. Pewnym było tylko, że zespół Gwardzistów był na czele zeszłorocznej tabeli drugoligowej. Niemniej jednak wszystko wyszło bardzo dobrze, wygraliśmy naprawdę wysoko. Zagraliśmy świetnie w defensywie, a w związku z tym Koszalin miał problem ze zdobywaniem bramek, a my mieliśmy sporo kontr i dobrze sobie poradziliśmy.

 

Był to mecz przed własną publicznością, teraz zagracie na wyjeździe. Będzie przez to trudniej?

– Wyjazdy są trudniejsze właśnie z tego względu, że nie ma swoich kibiców. Niemniej jednak, tak patrząc wstecz na nasze rozgrywki, mecze wyjazdowe w naszym wykonaniu wyglądają bardzo pozytywnie. To prawdopodobnie jest spowodowane tym, że dla wielu zawodników mecz wyjazdowy wiąże się z mniejszym stresem niż u siebie. Myślę, że mimo wszystko zagramy dobre zawody.

 

A Ty wolisz grać na wyjeździe czy u siebie?

– Jakby spojrzeć na to dwojako: u siebie na pewno znam halę, mam za plecami kibiców, warunki domowe są sprzyjające ku temu, żeby świetnie się grało. Niemniej wyjazdy wiążą się z tym, że możemy spędzić ze sobą więcej czasu, jako drużyna i to też jest duży pozytyw, bo mamy czas, żeby porozmawiać ze sobą i scalać się.

 

Czy Gwardia Koszalin to będzie trudny rywal?

Na pewno tak. Pamiętam, jak przed pierwszym meczem u siebie spotkałem dwóch czy trzech kolegów, z którymi grałem kilka lat temu, również starsi zawodnicy. Pytali mnie przed tym, jakie mamy cele na ten sezon, na ten mecz. Żartowałem sobie wtedy, że w sumie to nie wiem, bo dopiero zaczynamy się bawić w drugiej lidze, no a okazało się, że wygraliśmy wysoko. Myślę, że zespół z Koszalina tak wysoko przegrywając u nas, u siebie będzie chciał się zemścić i odegrać. Z pewnością bardzo mocno przygotują się do tego meczu. O wygraną będzie bardzo trudno.

 

A czujecie się silniejsi przed tym meczem teraz, gdy doszli jeszcze zawodnicy?

Myślałem o tym, że doszli chłopacy ze Szczecina jeszcze, więc zespół na pewno mamy silniejszy. Kluczowym moim zdaniem będzie pierwsze 15 minut w meczu. Musimy pokazać w tym kwadransie gry, że wynik z pierwszego spotkania to nie był przypadek, że naprawdę jesteśmy dobrym zespołem. Jeśli ekipa z Koszalina zorientuje się, że faktycznie nawet u siebie nie jest w stanie nam za bardzo zagrozić, to ten mecz powinniśmy zwyciężyć.

 

Jak Polacy z Francją?

No może tak (śmiech). Fajnie byłoby wygrać. Nie wiem, czy Polacy spodziewali się takiego wysokiego zwycięstwa z Francuzami, ale my podchodzimy do tego meczu poważnie i wiemy, że nie ma co liczyć na lekką i przyjemną wygraną.

Udostępnij