XIII edycja memoriału przyciągnęła już nie tylko zawodników Stali, ale także inne wspaniałe gwiazdy. Jako pierwszy spoza klubu potwierdził swój start Martin Vaculik!

 

Memoriał Edwarda Jancarza jest jedną z tych imprez, które praktycznie co roku przyciągają czołowych zawodników świata. Po długiej zimie wszyscy jesteśmy głodni jazdy i chcemy spróbować swoich sił z najlepszymi. Gorzowski tor wspominam bardzo dobrze, to tutaj pierwszy raz w życiu startowałem w cyklu Grand Prix i te pierwsze zawody udało mi się wygrać – powiedział na wstępie Słowak.

 

Kariera Vaculika, pomimo jego dość młodego wieku (25 lat) największy dotychczasowy rozkwit miała w latach 2012-13, kiedy to wygrywał swój pierwszy turniej Grand Prix na torze w Gorzowie, a także zdobył tytuł najlepszego żużlowca Europy. Wiele osiągnięć można także wymienić, jeśli chodzi o indywidualnie mistrzostwa Czech, czy 5 miejsce w klasyfikacji ogólnej IMŚJ. Memoriał jest zaś sposobem nie tylko na testy w pełnej rywalizacji, ale jak sam podkreśla, takie zawody wiele mu dadzą. – Powiedziałbym, że da wszystko razem. Oczywiście to jest początek sezonu i musimy wypróbować swoje siły z najlepszymi zawodnikami. Musimy po prostu sprawdzić na co nas stać teraz i co trzeba jeszcze poprawić. Ale ten stadion dobrze mi się kojarzy i lubię tutaj startować – wyjaśnił „Vacul”.

 

Miniony sezon dla Martina był naznaczony brązowym medalem Drużynowych Mistrzostw Polski z Unią Tarnów. Ta uznana światowa marka jest jednak za młoda, by móc poznać Edwarda Jancarza. Nie miał też okazji startować w tego typu imprezie we wcześniejszych latach swojej kariery. – Oczywiście nie miałem okazji poznać pana Jancarza, pewnie mój tata więcej by tutaj powiedział. Ale na pewno jest to postać niezwykle ważna dla polskiego żużla. Takie zawody, eventy są bardzo ważnym elementem tak dla upamiętniania ważnych dla rozwoju tej dyscypliny zawodników, jak i dla promocji samego speedway’a – dodał.

 

Mimo, że XIII memoriał Edwarda Jancarza zaplanowano na początku kwietnia, jeszcze przed startem imprezy, Vaculik zapowiada, że podejście do tych zawodów będzie takie, jak do wszystkich innych. – Chcę pokazać się z jak najlepszej strony, chcę wypróbować siebie i swój team w warunkach poważnej rywalizacji. To nie jest trening, to są poważne zawody. Mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z widowiska – zakończył Słowak.

 

Udostępnij