Perturbacje, jakie dotknęły Tomasza Gapińskiego przed sezonem 2016, sprawiły, że praktycznie w ostatniej chwili podpisał on kontrakt z gorzowską ekipą. Stal nie chciała pozwolić na to, by ten utytułowany polski żużlowiec zakończył karierę tylko z powodu problemów natury zatrudnieniowej i wyciągnęła do niego rękę. – Podpisałem w Stali kontrakt, jednak wszystko zależy od mojej dyspozycji. Odjadę ze Stalą sparingi, będę rywalizował w Memoriale Edwarda Jancarza i wtedy określimy moje położenie – czy będę na takim poziomie, by zostać w Stali i być jej wartościowym zawodnikiem, czy zostanę wypożyczony – powiedział Tomasz Gapiński.

 

Wielokrotny finalista Indywidualnych Mistrzostw Polski i brązowy medalista tych zawodów z zeszłego sezonu, a także żużlowiec z wieloma sukcesami podczas swojej kariery juniorskiej i późniejszej (czterokrotny medalista MDMP, MMPPK czy później również MPPK, siedmiokrotny medalista DMP) nie chce być spisywany na straty i mierzy wysoko – Na dzień dzisiejszy stawiam na Ekstraligę, ale to zależy od mojej dyspozycji na początku sezonu. Jeśli dobrze mi pójdzie w sparingach i na memoriale Edwarda Jancarza, to znaczy, że jeszcze nadaję się na Ekstraligę, a jeśli nie… Z takim zamiarem się przygotowuje – do ścigania się z najlepszymi, to jest mój cel. Mam nadzieję, że okażę się na tyle dobry, by taką szansę dostać w tym sezonie – wyjaśnił popularny „Gapa”.

 

Informacje o ewentualnym zakończeniu kariery, jakie pojawiły się w różnego rodzaju mediach, były jednak tylko chwilowym rozważaniem. Drugi Wicemistrz Polski z zeszłego sezonu nie zamierza się tak łatwo poddać i – po odrzuceniu negatywnego myślenia, szykuje się na walkę o własną karierę: – Przechodziły mi przez głowę takie myśli o zakończeniu kariery, zwłaszcza po tym zamieszaniu, które miało miejsce w Rybniku. Dochodziły i przechodziły mi takie myśli, żeby po prostu dać sobie z tym spokój, ale jakieś ambicje sportowe jeszcze posiadam i będę walczył dalej – zapowiedział.

 

Pierwszym akcentem wspólnego przygotowywania się z żółto-niebieskimi do sezonu, będzie dla „Gapy” wyjazd na obóz integracyjny z pozostałą częścią drużyny, który jak co roku odbędzie się w Karpaczu na przełomie lutego i marca. – Tak, pojadę na ten obóz, z czego bardzo się cieszę. Klub wyciągnął do mnie rękę, dlatego chcę się im odwdzięczyć jak najlepszym przygotowaniem do sezonu, które później odzwierciedlę dyspozycją na torze – powiedział wdzięczny zawodnik. – O tym rozmawialiśmy właśnie w klubie – możliwość startu w sparingach jest takim zaproszeniem do walki o jak najlepszą dyspozycję, bo być może uda się przekonać trenerów do postawienia na mnie. Jeśli się okaże, że wciąż będę wartościowym zawodnikiem ekstraligowym, to będę robił wszystko, by znaleźć się w składzie. Jeśli się nie uda, to odejdę do klubu z niższej ligi, by nie przesiedzieć połowy sezonu na ławce – dodał 33-latek.

 

Gapiński wystąpi także podczas memoriału Edwarda Jancarza, który już w kwietniu. Tym samym będzie miał okazję sprawdzić się nie tylko z zawodnikami Stali, ale z jednymi z najlepszych zawodników na świecie. Kim dla Tomasza Gapińskiego był Edward Jancarz? – To bardzo ważna postać, zwłaszcza dla gorzowskiej Stali. Określając go, na pewno nasuwa się słowo „lider”, człowiek, który wiele osiągnął, również dla Polski. Człowiek wielki – wymienił „Gapa”. – Z tego co pamiętam, nie miałem jeszcze okazji do startu w tym memoriale, będzie więc to kolejne doświadczenie w moim żużlowym życiu – dodał.

 

Zawodnik, który w zeszłym roku uplasował się na 46. Miejscu pod względem średniej biegopunktowej w Ekstralidze z pewnością nie zamierza być w tym turnieju statystą. – Uważam, że to bardzo ważne, by czcić i pamiętać o tych wielkich zawodnikach, którzy zrobili mnóstwo dla klubów, czy też dla kraju. Bez tych osobistości mogłoby nie być żużla w Polsce na takim poziomie, na jakim jest nam teraz znany – powiedział. – Będę robił wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony, bo chcę sprawiać kibicom radość, dostarczać im naprawdę wielu emocji na torze i będę walczył o to, by tak mogło się stać. Zwłaszcza, że dla kibiców Stali początek poprzedniego sezonu nie był dobry w wykonaniu naszej drużyny – wyjaśnił.

 

Tomasz Gapiński spędził w Stali dwa poprzednie sezony i ma nadzieję na kolejny. Czuje się już częścią gorzowskiej społeczności żużlowej? – Czuję się związany ze Stalą, ponieważ kontrakty mam tu od 2013 roku, wcześniej również spędziłem tutaj sezon i nawet teraz, kiedy klub wyciągnął do mnie rękę, czuję, że mogę dalej być częścią tej drużyny. Zaaklimatyzowałem się w Gorzowie, bardzo lubię gorzowskich kibiców, a także wszystkie osoby, z którymi współpracuję w klubie, także myślę, że po części mogę się czuć Stalowcem – zakończył.

Udostępnij