Potem pozostaje czekać na pierwsze wyjazdy na tor. O przygotowaniach i ich formie rozmawialiśmy z trenerem „żółto-niebieskich”, Stanisławem Chomski.

www.stalgorzow.pl: Trengi przygotowawcze zbliżają się do punktu kulminacyjnego. Co oprócz siłowni robili żużlowcy Stali Gorzów?

Stanisław Chomski: Są różne formy zajęć, nie tylko siłownia: w terenie, w sali sportów walki i zajęcia z gimnastyki czy akrobatyki na AWF-ie. Jest odnowa, basen, sauna, czyli podstawowe elementy, wszystko, co powinno cechować okres przygotowawczy. Gdy pogoda pozwala, to wyjeżdżamy na cross.

29 lutego w Karpaczu rozpocznie obóz integracyjny. Co zostało przygotowane dla zawodników?

Klub gorzowski od kilku lat korzysta z bazy w Karpaczu, mając zaprzyjaźniony ośrodek o wysokim standardzie – Hotel Artus. Użyczają nam gościnności i trudno było nie skorzystać. Byłem tam jesienią i jeśli chodzi o tamtejsze zaplecze, jest nawet odnowa biologiczna, fizjoterapia i rehabilitacja na wysokim poziomie. Inne dziedziny, stricte sportowe, też są na poziomie zadowalającym, aczkolwiek trzeba parę pomieszczeń zaadoptować na miejsca do ćwiczeń, jak sale wykładowe. Zamierzam z moimi współpracownikami, czyli Jurkiem Buczakiem, trenerem Piotrem Paluchem i psychologiem Julią, tak wszystko zorganizować, żeby chłopacy się nie nudzili.

Jakie cele na ten obóz?

Podstawowym zadaniem i celem tego obozu jest integracja, ale może nie tak szeroko pojęta, lecz stricte sportowa. To nie od razu uda się zrobić na tym obozie, ale chcę, żeby zawodnicy, przekraczając bramę Stadionu im. Edwarda Jancarza, zostawili wszystko to, co jest prywatne za tą bramą, a wjeżdżali jako jedna rodzina zawodników Stali Gorzów, która wie, jaki cel im przyświeca i chce ten cel zrealizować wspólnymi siłami.

Czy będą jakieś zmiany wględem lat ubiegłych?

Nie chcę porównywać lat poprzednich. Zespół musi być jak najwięcej czasu ze sobą. Będziemy zaczynali od rozruchu porannego, wspólnego śniadania, wyjazdu na narty czy innych form. W ubiegłym roku były gokarty. To kilka dni, które chcemy spędzić intensywnie. Będzie dużo zajęć nie tylko na bazie squasha i mini-piłki, ale także priopercepcja i teambuildingu, którym zajmować się będzie pani psycholog. Trzeba będzie współpracować z partnerem, być skoncentrowanym, zmusić się do pobudzenia intelektualnego.

Później pozostanie już tylko szukać okazji do jazdy. Kiedy gotowy będzie Stadion im. Edwarda Jancarza? Zawodnicy mają jakieś alternatywy?

Miała wejść ekipa ludzi, której zadaniem było demontować uszkodzone bandy i zacząć proces finalnego przygotowania toru. Trudno wygonić ich na deszcz. Mamy na to jednak dwa tygodnie czasu. Generalnie wychodzi się na tor w połowie marca, ale różnie z tą wiosną jest. Praktycznie zimy nie było, ale natura swoje musi oddać. Nie było śniegu, więc pojawiło się trochę deszczu. Zawodnicy mają różne warianty. Niektórzy indywidualnie próbują znaleźć sobie miejsca do treningu, jak choćby Krzysiu Kasprzak, Matej Zagar czy Bartek Zmarzlik. Czy to będzie Krsko czy Gorican? Dałem też alternatywę, ale to większość chłopaków musiałaby wyrazić na to zgodę. W Karpaczu będziemy rozmawiali o możliwości potrenowania od 7 do 9 marca niedaleko Berlina na torze w Wittstocku. Jeżeli warunki będą na tyle dobre, to mam też kontakt z prezesem i menedżerem drużyny pilskiej. Mamy tam zaplanowany tydzień między 7 a 13 marca na wspólne treningi, jakiś sparing. W tym okresie będziemy patrzyli, gdzie są sprzyjające warunki.

Jakich innych sparingów można się spodziewać?

Na pewno wpuścimy tutaj kolegów z Piły i też odbędziemy wspólny trening. Nie jest to dokładnie sprecyzowane, ale pewnie tak będzie. Co mnie bardziej interesuje, to te pojedynki w końcówce okresu przygotowawczego. Te konkretne sprawdziany, łącznie z Memoriałem Edwarda Jancarza, zaczynąją się z końcem marca. 26 marca na krótkie zgrupowanie przyjeżdża zespół z Vetlandy ze swoimi czołowymi zawodnikami, jak Woffinden, Sajfutdinow, Hampel. To jest warunek, więc będzie to dobry rywal do sprawdzenia się. Odbędzie się też memoriał, który jest bardzo prestiżową imprezą i trudno mówić o sparingowej jeździe. Każdy będzie chciał powalczyć o trofeum na tle bardzo silnych zawodników. Mamy też ciekawego sparingpartnera, którego dawno nie było – drużynę z Rybnika, gdzie jeżdżą Łaguta, Jonsson, dobrzy juniorzy czy dobrze nam znany Rune Holta. Z nimi odbędziemy sparing 5 kwietnia w Rybniku, na mało znanym torze. Ktoś się może zdziwić, ale uważam, że warto, już po inauguracji ligi, odbyć wspólny trening albo sparing z drużyną ROW-u 13 kwietnia na gorzowskim torze. Przede wszystkim, mnie interesuje, żeby zawodnicy dobrze wjeździli się we własny tor i rozumieli się na nim. To klucz do sukcesów.

Kibiców z pewnością interesuje to, w jakim składzie Stal Gorzów pojedzie w test-meczach?

Muszę wziąć wiele rzeczy pod uwagę. Zawodnicy bardzo wcześnie zaczynają swoje starty, bo już 12 marca mocnym turniejem w Wittstocku. Wystąpią tam Bartek Zmarzlik, Matej Zagar i Iversen. Później przenoszą się do Anglii na serię zawodów. Rusza też liga angielska, w której z powrotem będzie uczestniczył Krzysiek Kasprzak i przynajmniej na początku Matej Zagar. Czy wszyscy się pojawią? Na pewno skład będzie optymalny, żeby w tych sparingach pojechać.

Udostępnij