Już przed pierwszym setem emocje sięgały zenitu, a z twarzy „żółto-niebieskich” dało się wyczytać  skupienie i wielką chęć zwycięstwa. Początek rywalizacji był niezwykle wyrównany, a AWF wyszedł nawet na prowadzenie i ani myślał odpuszczać. Przełom jednak nastąpił po dziesiątym punkcie, kiedy to Stalowcy weszli na odpowiednie tory, wyczuli grę rywali i sami zaczęli dyktować warunki. W ich grze widać było pewność siebie, a co za tym szło, z minuty na minutę rosła skuteczność. W końcowym rozrachunku wygrali tę partię 25:20.

 

W drugim secie AWF również długo stawiał opór, zdołał wypracować sobie nawet czteropunktową przewagę. Chwila oddechu dla Stalowców sprawiła jednak, że szybko oczyścili głowy i dogonili rywali, a później wyszli na prowadzenie w punktacji. Choć walka toczyła się cios za cios, to ostatecznie Stal Bowling City Gorzów mogła się cieszyć z faktu, że była bliżej pomyślnego zakończenia spotkania (25:22).

 

Trzeci set bezapelacyjnie należał do „żółto-niebieskich”, którzy popisywali się zagraniami blisko końcowych linii, a których rywale nie mieli szans obronić, ale także skutecznością w obronie. Pełna mobilizacja i czujność pozwoliła Stalowcom wygrać trzecią partię 25:18 i przypieczętować triumf w całym spotkaniu. Niezwykle cenne punkty zdobyło trio Adam Borek(13) – Michał Wianecki (13)– Marcin Leśko(11), ale także Adam Chmielewski, Marcin Kuryś czy Wojciech Mazur. O sukcesie nie byłoby jednak mowy, gdyby nie obecność i waleczność Daniela Zielińskigo, Macieja Błocha oraz Tomasza Kurysia. Kolejna dawka siatkarskich emocji już w najbliższy wtorek, kiedy to Stal Bowling City Gorzów w rewanżu zmierzy się ponownie z AWF-em.

 

Stal Bowling City Gorzów – AWF 3:0 ( 25:20; 25:22; 25:18)

Udostępnij