www.stalgorzow.pl: Powróćmy na początek do okresu przygotowawczego. Czy w Twoich szeregach zaszły jakieś zmiany w czasie ostatnich miesięcy?

 

Tomasz Gapiński: – Pojawił się u mnie nowy mechanik – osoba, z którą współpracowałem jeszcze w Pile. Świeża krew przydała się w moim teamie. Sprzęt mam już gotowy praktycznie od początku stycznia i teraz czekam już tylko na pogodę i jazdę.

 

W ostatnich latach trapiły Cię kontuzje. W tym roku podchodzisz do sezonu w pełni zdrowy?

 

– Na szczęście nic się nie przytrafiło, nie miałem żadnych operacji i rehabilitacji. To, co sobie założyłem poszło zgodnie z planem. Byłem na wszystkich treningach. Po raz pierwszy od pięciu lub sześciu lat przygotowywałem się do sezonu normalnie, bez urazów. Była to fajna, dobrze przepracowana i spokojna zima.

 

Jak przebiega zgrupowanie?

 

– Jest wesoło, dużo rozmawiamy, dużo razem ćwiczymy i jeździmy na narty. Miło spotkać się całą drużyną przed sezonem.

 

A co możesz powiedzieć o tym co oferuje Hotel Artus?

 

– Tu powinno być sześć gwiazdek, jest pełen komfort. Mamy wszystkie zabiegi odnowy biologicznej – kriokomorę, basen, saunę, łaźnię parową – jest wszystko na miejsciu, nie musimy się nigdzie błąkać, krążyć, szukać, błądzić. Na narty też nie jest daleko. Jedzenie wyśmienite, warunki pokojowe tak samo. Dziękujemy właścicielom, że możemy tu przyjeżdżać.

Udostępnij