Od początku spotkania obie drużyny prezentowały się znakomicie w defensywie, nie zostawiając zbyt wiele pola do manewru graczom ofensywnym, którzy co chwilę musieli puntować, czyli odkopywać piłkę. Dlatego też długo utrzymywał się wynik remisowy. Przed przerwą zawodnicy z Gorzowa i Bielawy byli blisko zdobycia punktów, ale znów dobrze spisała się wrocławska obrona. W odwecie Pantery” wykonały dobry drive i w pięciu akcjach dotarły w pole punktowe „Sów”, zdobywając przyłożenie. Dokładając do tego skuteczne podwyższenie, ustalili wynik pierwszej połowy na 7:0.

Obraz gry nie uległ potem zmianie i znów było sporo dobrej gry defensywnej, choć pojedynek nieco bardziej się otworzył. W trzeciej kwarcie Panthers mogli podwyższyć prowadzenie, ale przy touchdownie doszło do bloku w plecy, przez co punktów nie zaliczono. Kolejne przewinienie gości przybliżyło żółto-niebieskich do end zone wrocławian. Podanie do Karola Streja otworzyło drogę na piąty jard, a chwilę później Stalowe Sowy były już niecały metr od przyłożenia, ale przyjezdni znakomicie się obronili. Już w czwartej części spotkania „Pantery” ponownie zostały zmuszone do puntu. W akcji ofensywnej świetnym rajdem popisał się zawodnik gorzowsko-bielawskiej ekipy, który przebiegł blisko 30 jardów, dzięki czemu w samej końcówce pojawiła się kolejna szansa na punkty. Tym razem udało się przepchnąć tę piłkę za sprawą Streja i zmniejszyć straty do jednego punktu. Stalowe Sowy chciały od razu wyjść na prowadzenie, próbując podwyższenia za dwa „oczka”. Przyjezdni dobrze jednak zareagowali i to dwukrotnie, gdyż za pierwszym podejściem pojawiły się na murawie żółte flagi, oznaczające faul. Dzięki solidnej defensywie po niespełna dwóch minutach gorzowianie znów mieli piłkę, ale do końca zostało wówczas zaledwie 27 sekund. Na domiar złego zawodnicy Panthers Wrocław przechwycili piłkę i było już po spotkaniu.

To był mecz walki. Obie drużyny były bardzo silne w obronie. Ofensywy po obu stronach grały naprawdę dobrze, ale koniec końców defensywy przeważały. Spotkanie na niesamowitym poziomie – podsumował pojedynek trener Stali Gorzów, Emil Mikuła.

Kolejny mecz juniorzy z Gorzowa i Bielawy rozegrają na Stadionie im. Edwarda Jancarza. 15 maja podejmą Wolverines Opole. W grupie gorzowsko-bielawskim futbolistom pozostanie jeszcze starcie z Patriotami Poznań. Sprawa awansu do półfinału wciąż jest otwarta, gdyż do kolejnej fazy wchodzą dwie najlepsze drużyny obu grup PLFA J-11.

Stalowe Sowy – Panthers Wrocław 6:7 (0:0, 0:7, 0:0, 6:0)
Przyłożenia: Igor Romański – Karol Strej

Udostępnij