Rafał Karczmarz (I miejsce, Stal Gorzów) Jestem bardzo zadowolony, miałem dzisiaj sporo mijanek z Dominikiem Kuberą, gonił mnie Arek Pawlak, zaliczyłem też upadek z Sebastianem Niedźwiedziem, jednak wszystko jest w porządku. Do zawodów podszedłem na luzie, chciałem potrenować refleksowo starty i pościgać się z chłopakami po trasie, żeby wciąż nabierać doświadczenia.  

 

Piotr Paluch (Stal Gorzów) - Rafał Karczmarz, jako najbardziej doświadczony z naszych juniorów, pojechał najlepiej. Jeśli chodzi o resztę zawodników to, w porównaniu do MDMW, mam do nich dzisiaj dużo zastrzeżeń. Było widać, że na torze nie jechali dobrymi ścieżkami, nie zachowywali się tak, jak ostatnio – a stawka zawodów była przecież podobna. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że są to juniorzy, piętnastolatkowie – nie można wymagać od nich, że będą podnosić swoje umiejętności co zawody. Przychodzą takie mecze, gdzie jest trudniej i nie jedzie się tak, jak powinno. Dziś wyjątkowo trudny był pierwszy bieg – nie lubię, gdy nasi zawodnicy jadą w jednym wyścigu całą czwórką – wiadomo, każdy z nich ma duże ambicje. Z drugiej strony jest to nauka i myślę, ze w każdych zawodach będzie coraz lepiej. Przeprowadzimy wspólnie analizę dzisiejszych biegów – najważniejsze, to żeby wyciągnęli wnioski, uczyli się dobrych zachowań i eliminowali te złe. Następne zawody są w Zielonej Górze i myślę, że tam zaprezentujemy się dużo lepiej.  

 

Hubert Czerniawski (VII miejsce, Stal Gorzów) – Nie jest źle, chociaż nie jestem do końca zadowolony.Nie mogliśmy się zbytnio dopasować, ostatnio było dużo lepiej. Myślę, że była to bardziej wina moja aniżeli sprzętu.

 

Dominik Kubera (III miejsce, Unia Leszno) – Gorzów dla mnie zawsze był, jest i chyba będzie pechowy, zawsze coś mi się dzieje na tym torze – choć dzisiaj, odpukać, żadnego wypadku nie miałem. Była za to taśma, jednak – jak na Gorzów – zawody zaliczam do udanych. Byłem tu niedawno na Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Wielkopolski, gdzie miałem znacznie gorszy wynik, a dodatkowo zaliczyłem upadek. Dzisiaj jechało mi się bardzo dobrze, dobrze wychodziłem ze startu i szkoda mi tylko tego ostatniego biegu. Po kontuzji nie ma już śladu, teraz szukam tylko okazji, żeby się rozjeździć.  

 

Roman Jankowski (Unia Leszno) – Gdyby nie ta taśma Dominika Kubery, byłbym zapewne zadowolony z dzisiejszych zawodów. Wykluczenie Wiktora Trofimowa było dyskusyjne, nie jestem do końca przekonany, czy dotknął on tej taśmy. Wiktor Lis jest świeżo po licencji i stawia pierwsze kroki, uczy się i wszystko jest jeszcze przed nim. Myślę, że nie było najgorzej, choć zawsze może być lepiej. Patrzymy teraz jednak głównie na Dominika, bo jest on naszym takim juniorskim współliderem. Fajnie pojechał, szkoda tej taśmy, jednak taki jest sport i nieraz się zdarza. 

 

Udostępnij