11 tysięcy 294 osoby – średnio tylu widzów ogląda w tym sezonie mecze na stadionie imienia Edwarda Jancarza. Drugi w zestawieniu Falubaz ma średnią niemal o tysiąc osób niższą.
Powody do zadowolenia ma dział marketingu, który wkłada mnóstwo pracy w to, by frekwencja przy Śląskiej była jak najwyższa: – Podejmujemy wiele prac związanych z oczekiwaniami kibiców, staramy się wyjść im naprzeciw. Wszystko skupiamy wokół dwuletnich strategii marketingowych. To szereg zadań rozłożonych na miesiące, tygodnie, czasem nawet dni. Staramy się to konsekwentnie realizować, jak na razie z dobrym rezultatem. Bierzemy też przykład i wzorce z największych klubów piłkarskich czy koszykarskich i przekładamy to na lokalny rynek. Chcemy bardzo związać naszych kibiców z marką Stali Gorzów. Chcemy, by kibic był ze swojego klubu dumny – tłumaczy marketing manager żółto-niebieskich Jacek Gumowski.
Jak mówi stare przysłowie, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gorzowski klub celuje teraz w komplet widzów na najbliższym meczu ze Spartą Wrocław. Jeśli cel zostanie zrealizowany, Stal umocni swoją pozycję we frekwencyjnej tabeli, a budżet klubu zostanie znacznie wsparty. Ostatni meczu rundy zasadniczej w Gorzowie to derby, które zawsze przyciągają pełen stadion. Marketingowcy z optymizmem patrzą więc w przyszłość.
– Wystarczą nam dwa ogromne kroki, dzięki którym z pewnością po raz trzeci zostaniemy najliczniej odwiedzanym stadionem Ekstraligi. Liczymy na wsparcie fanów – kończy Jacek Gumowski.
„