Wielu kibiców może dziwić, że Stal nie przedłużyła kontraktu na I ligę z poprzednim zmiennikiem Krzysztofa Nowickiego, Łukaszem Szotem, jednak gorzowski bramkarz nie wyraził zainteresowania grą na poziomie I-ligowym. W tym momencie stało się jasne, że w bramce musi pojawić się dodatkowy zawodnik i wybór padł na Cezarego Marciniaka. – Po tym, jak okazało się, że w Nielbie dostałem wypowiedzenie, zacząłem szukać klubu. Dostałem propozycję gry w Gorzowie – beniaminek, ambitny zespół, fajna ekipa – i przekonałem się, że ten wybór będzie najlepszy, mimo kilku innych propozycji, bo pod względem sportowym była to najkorzystniejsza oferta, bo zespół będzie się rozwijał, będziemy walczyć o jak najlepszy wynik w I lidze, a perspektywy są fajne – powiedział nowy bramkarz żółto-niebieskich.

 

Wychowanek Orlen Wisły Płock ma bogatą karierę juniorską, w której jednym z największych sukcesów był tytuł Mistrza Polski Juniorów z 2011 roku. Debiutował też w Superlidze w barwach macierzystego klubu, a następnie kilka lat spędził na grze w Wągrowcu, z którym wszedł do I ligi. – Debiutowałem w Wiśle Płock, gdzie grałem i w pierwszym, i w drugim zespole. Stal to zawodowo mój trzeci klub – opowiedział Marciniak. Zapytany o atmosferę, jaką spotkał w gorzowskim zespole, odpowiedział: – Bardzo fajnie. Z większością chłopaków się już znaliśmy z boisk pierwszoligowych. A nawet jeśli nie, to naprawdę w drużynie jest bardzo dobra atmosfera, w szatni czujemy się raczej dość swobodnie, mimo że wciąż się jeszcze poznajemy.

 

Drugim nabytkiem jest „nowy-stary” transfer, Bartosz Starzyński. Kolejny wychowanek Wisły Płock ma w Gorzowie bogatą historię gry w różnych ligach. – Po juniorskich mistrzostwach w Wiśle Płock przeniosłem się tutaj, do Gorzowa, jednak nie miałem zbyt dużej szansy na grę w ówczesnym AZS-ie ze względu na wiek i umiejętności. Przewinąłem się przez Zieloną Górę, później wróciłem do Płocka, historia zatoczyła koło i grałem w GSPR-ze Gorzów, gdzie miałem w miarę udany sezon, stąd w jego trakcie zostałem wypożyczony przez Zagłębie Lublin, w którym grałem w ekstraklasie 2,5 roku. Wróciłem do Płocka i stamtąd wypożyczono mnie tutaj – opowiedział o swojej karierze nowy środkowy rozgrywający Stali.

 

Do powrotu skłonił „Starzyna” nowy szkoleniowiec gorzowskiej ekipy. – Rozmawiałem przed sezonem z trenerem Molskim, który naświetlił mi sytuację Gorzowa, powiedział, że będzie działo się coś fajnego i że jest perspektywa budowy w ciągu 3-4 lat zespołu, który ma powalczyć o awans do Superligi. Spodobało mi się to i jestem – dodał.

 

O atmosferze w drużynie i szansach na dotarcie do celu, mówi tylko pozytywnie. – Nie mam żadnych zarzutów, jest naprawdę fajnie. Szybko złapaliśmy kontakt. Jest tu kilku młodych zawodników, których kojarzę z ligi, ze starszymi też raczej się znamy, więc trudno by było się nie zgrać – zażartował. – Wydaje mi się, że naprawdę możemy spokojnie powalczyć o stabilne utrzymanie, by mieć spokojne głowy, a później będziemy się martwić o to, co dalej – zakończył.

Udostępnij