Zaczęło się nieźle, bo żółto-niebiescy zdołali wywalczyć rzut karny już po pierwszej akcji, jednak niestety Aleksander Kryszeń nie zdołał umieścić piłki w siatce, posyłając ją prosto w prawy słupek. Taki początek mógł zaniepokoić kibiców, zgromadzonych na trybunach hali przy Szarych Szeregów, jednak żółto-niebiescy od początku dobrze radzili sobie w obronie i uniemożliwiali rzucanie gościom z Kościerzyny. Tym sposobem, dopiero doskonała, śmiała indywidualna akcja Adriana Turkowskiego dała pierwszą bramkę w tym meczu. Nowy, młody nabytek Stali dał znak do ataku kolegom z drużyny, którzy już po kolejnych dziewięciu minutach wyrobili sobie 4-bramkową przewagę. Świetnie z drugiej linii rzucał Stanisław Gębala, a z kontr niezastąpiony był Mateusz Stupiński. Pierwszy stres pokonał zaś Aleksander Kryszeń, który swoją akcją z Mateuszem Stupińskim zabawił gorzowską publikę. Kryszeń wyskoczył ze skrzydła z piłką w dłoniach i zamarkował atak na bramkę, po czym podał ją do wyskakującego „Stupy”, który złapał piłkę w locie i umieścił ją w bramce Sebastiana Sokołowskiego. W gorzowskiej bramce zaś cuda wyczyniał Cezary Marciniak, który bronił stuprocentowe sytuacje Sokoła, którego pozbawił też bramki z rzutu karnego. Nie bez znaczenia była praca nowego kapitana Stali Gorzów, Oskara Serpiny, który grał twardo w obronie i doskonale rozumiał się z kolegami na boisku. W trudnych momentach dodatkowo motywował pozostałych zawodników i zachwycał publikę wspaniałymi bramkami z koła.

Goście próbowali różnych rozwiązań w obronie, próbując zniwelować przewagę Stali do jak najmniejszej liczby bramek – próbowali obrony 6:0, 5:1 i indywidualnego krycia Stanisława Gębali, gdy Stal grała w osłabieniu, jednak gorzowianie nie dawali zrobić sobie krzywdy. Na przerwę schodzili z aż sześciobramkową przewagą – 14:8.

 

Druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej niż pierwsza. Zarówno gorzowianie, jak i kościerzynianie mieli poważne problemy z kończeniem swoich akcji bramką. Przez pierwsze 11 minut obie drużyny rzuciły zaledwie po jednej bramce, a duża ilość strat po obu stronach i błędy niewiele wpłynęły na wynik spotkania. Tak nie stałoby się, gdyby nie dwa obronione karne Krzysztofa Nowickiego, który z poświęceniem strzegł swojej bramki. Drugi obroniony karny, w którym żółto-niebieski bramkarz został uderzony w twarz, poskutkował czerwoną kartką dla Łukasza Szali. Później Stal złapała lekką zadyszkę i goście wykorzystali swoje sytuacje, dochodząc gorzowian na trzy bramki, jednak wtedy do akcji wkroczył trener Molski, który poprosił o czas i dodatkowo zmotywował gorzowski zespół do walki. Ciężar gry na siebie wziął Serpina, który zdobył bramkę z koła, a następnie przeprowadził świetną kontrę. Adrian Turkowski świetnie znajdował dziury w obronie gości, a doskonałą robotę na rozegraniu robił Marcin Smolarek, który śmiałą grą i dobrymi zwodami wypracowywał sporo pozycji dla kolegów z drużyny. Doskonałą końcówkę zanotował zaś Mariusz Kłak, który w ciągu 20 sekund zdobył dwie bramki i ostatecznie ustalił wynik na 25:20.

 

Wyniki:

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów:

Marciniak, Nowicki – Turkowski 5, Stupiński 5, Serpina 4, Gębala 4, Marcin Smolarek 2, Mariusz Smolarek 2, Kłak 2, Kryszeń 1, Droździk, Śramkiewicz, Gałat, Starzyński.

 

Żółte kartki: Kłak, Gębala

Kary: Droździk (2), Serpina (2), Kryszeń

Karne: 2/5

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

 

Sokół Browar Kościerzyna:

Sokołowski – Reichel 6, Bronk A. 4, Czaja 4, Szala 3, Jasowicz 2, Kmieć 1, Kuczyński, Piechowski, Chyka, Zimmerman,. Bednarek, Derdzikowski, Bronk T.,

 

Żółte kartki: Czaja, trener Gryczka

Czerwone kartki: Szala (atak na twarz bramkarza podczas rzutu karnego)

Kary: Jasowicz, Derdzikowski, Szala

Karne: 5/8

Trener: Andrzej Gryczka

 

Sędziowie: Filip Fehner (Wrocław), Łukasz Kubis (Głogów)

Widzów: 250

 

Udostępnij