www.stalgorzow.pl: Bartek już po treningu, zmęczony, zadowolony?

Bartosz Zmarzlik: – Jestem bardziej ucieszony niż zmęczony, bo miałem okazję trochę pojeździć i potestować sprzęt na gorzowskim torze. Testowałem cztery maszyny, na części już tutaj jeździłem, jeden jest całkiem inny, jeden nowy. Zobaczymy, co z nich będzie, co coś tu ugrają. Tor był na treningu normalny, dobry jak zawsze.

 

Ostatnio Stal zaczęła jeździć wzorowo wręcz parą, jaka jest według Ciebie atmosfera w Gorzowie?

– Atmosfera w zespole jest taka, jak na początku roku, wszystko dobrze poukładane. Wszyscy mamy stały kontakt między sobą i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Cieszę się, że zostało to zauważone, że lepiej jeździmy parą! (śmiech) Nie trenowaliśmy dużo tego elementu, musieliśmy sobie po prostu pewne rzeczy powyjaśniać, poukładać między sobą i tyle.

 

W Toruniu nie do końca wychodziły Wam starty – myślisz, że ten element może mieć wpływ na wynik w Gorzowie? Z czego to wynikało?

– No tak, starty w Toruniu nie były najlepsze, jednak myślę, że było to wynikiem spasowania do nawierzchni i nie powinniśmy mieć problemów z nimi w Gorzowie. Torunianie byli u siebie, na pewno wiedzieli co zrobić, by momenty startowe wygrywać, zawsze tak jest, że gospodarz trochę więcej wie, o przygotowaniu nawierzchni i chociaż na te pierwsze biegi są lepiej spasowani.

 

Masz jakiś swój wymarzony scenariusz rewanżu?

– Chcemy, żeby wszystko ułożyło się ostatecznie po naszej myśli.

 

Przed finałem masz jeszcze start w Grand Prix – obawiasz się zmęczenia?

– Nie, na pewno nie obawiam się zmęczenia. To tylko jedne zawody przed finałem, więc myślę, że nie ma takiego problemu. Nieraz już jechałem dużo więcej imprez pod rząd i nie było jakiejś tam tragedii. Nie będę sam (śmiech), więc musimy wszyscy być gotowi i skupieni podejść do tego spotkania. Po Grand Prix położę się w busie i rano obudzę się w domu, więc nie ma mowy o zarywaniu nocy.

 

Kibice są mocno zmotywowani na te zawody – udziela Wam się presja?

– Nie, myślę, że nie udziela nam się żadna presja, wręcz przeciwnie – wiemy o co jedziemy i fajnie, że tylu kibiców będzie z nami i będzie nas dopingowało w walce o jak najlepszy rezultat. Przy okazji chciałbym wszystkich poprosić o wsparcie i zaprosić na ten mecz, żeby jak najgłośniej i jak najlepiej kibicowali nam w zarówno tych dobrych, jak i trudnych chwilach. Wiedzcie, że dajemy zawsze z siebie wszystko, a na pewno ja robię wszystko, by pojechać jak najlepiej dla klubu, dla Gorzowa i oczywiście dla siebie, bo swojego planu minimum nie zawalić. Zapraszam wszystkich, bądźcie z nami!

Udostępnij