Stal Gorzów, mimo iż zbudowana z wielu doświadczonych zawodników w I lidze i Superlidze, do Wielunia uda się z poczuciem nieprzygotowania. Drugi z beniaminków w grupie A jest bowiem drużyną, która pierwszy raz w tym sezonie prezentuje się na I-ligowych parkietach, a o ich sposobie gry niewiele wiadomo gorzowskim zawodnikom. – Oczekiwania wobec tego meczu, większości kibiców i nasze, są wygórowane – powinniśmy wygrać. Gramy z beniaminkiem, którym sami też jesteśmy, więc i my chcemy wygrać, i Wieluń na pewno też. Myślę, że będzie to jedno z trudniejszych, o ile nie najtrudniejsze do tej pory nasze spotkanie, ponieważ MKS Wieluń w I lidze występuje po raz pierwszy, jest przez nas bardzo mało znany, mamy mało materiałów na temat gry tego zespołu. Przez to nie wiemy, jaki styl gry prezentują, a do tego jest to mecz u nich na hali, gdzie z tego co nam wiadomo, jest gorąca atmosfera – powiedział kapitan gorzowskiej Stali, Oskar Serpina. – Jedziemy tak naprawdę w nieznane, a do tego dochodzi spora odległość, prawie 400 km. Nie ma co ukrywać, że nawet jeśli wyjedziemy sobie odpowiednio wcześniej, to i tak odczujemy tę podróż, bo wyjazdy powyżej 300 km są trudne – dodał Serpina.

 

Ciężar, jaki spoczywa na barkach gorzowskiej Stali przy okazji gry w tym meczu, nie jest taki sam jak z innymi, teoretycznie lepszymi drużynami, jak Olsztyn czy Wągrowiec. Gorzowianie będąc po 5. kolejkach w czubie tabeli, odczuwają presję wyniku, bowiem niedzielny rywal, to zaledwie 7. ekipa rozgrywek. – Wszyscy powtarzają – nawet media – że w tej lidze nie ma słabych drużyn. Pojedynek z Wieluniem to kolejny mecz, w którym przeciwnik z pewnością będzie mocno walczył. Do tego dochodzi, że mają „dziwne” wyniki, bo pierwszy mecz, który grali, ze Spójnią Gdynia, przegrali niewiele, później mieli serię pojedynków z tymi „mniej klasowymi” rywalami, gdzie wygrali dwa mecze, jeden zremisowali z SMS-em. Wysoko zaś przegrali w Malborku, dlatego tak naprawdę nie wiemy, jaką prezentują formę, bo mało mieli rozegranych spotkań z drużynami z czołówki – opowiedział Serpina. – Jesteśmy w lepszej pozycji przed tym spotkaniem, jedziemy tam po dwa punkty, ale nie mogę powiedzieć, że jesteśmy stuprocentowym faworytem. Mentalnie czujemy się silniejsi, bo mamy za sobą naprawdę trudne mecze rozegrane na swoją korzyść, choćby z Wągrowcem kolejkę wcześniej. Jesteśmy faworytem, ale wszystko może się zdarzyć – dodał kapitan żółto-niebieskich.

 

Gorzowianie nie zamierzają się poddawać, tylko chcą podtrzymać dobrą passę korzystnych wyników z początku sezonu. Drużyna jest mocno zmotywowana na to spotkanie i co najważniejsze w pełni zdrowa. Po problemach z początku rozgrywek Bartosza Starzyńskiego nie ma już śladu, a małą niedyspozycję łokcia pokonał Stanisław Gębala. – Wszyscy jesteśmy zdrowi i gotowi na sto procent, mamy taką samą chęć grania, jak na początku sezonu, więc mobilizujemy się w pełni na to spotkanie i jedziemy wygrać mecz – wyjaśnił gorzowski obrotowy.

 

Pojedynek odbędzie się w niedzielę, o godzinie 15.00. Czy to robi naszym zawodnikom jakąś różnicę? – Osobiście wolę grać w sobotę, bo przez to, że gramy w niedzielę tydzień treningowy się wydłużył, ale to nie zmienia zbyt wiele, jedziemy wygrać – zakończył Oskar Serpina.

 

Standardowo zapraszamy do śledzenia naszego fanpage’a – Stal Gorzów – piłka ręczna, gdzie co jakiś czas będziemy relacjonować trasę już od 7.00, a od 14.30 zapraszamy do śledzenia relacji live z meczu.

Udostępnij