Mecz otworzyło doskonałe trafienie z drugiej linii Stanisława Gębali już w 34 sekundzie meczu. Kolejne trzy bramki i ciągłe straty gości sprawiły, że Stal szybko wyszła na czterobramkowe prowadzenie, które konsekwentnie podwyższała. Inteligentnie grał Aleksander Kryszeń, który przechytrzał bramkarzy, jak mu się żywnie podobało. Już w 11 minucie Gębala podwyższył przewagę Stali do 7 bramek, a goście zupełnie nie mogli przebić się przez obronę żółto-niebieskich, w której szczególnie dużo robił Miłosz Bekisz i Oskar Serpina. Dobrze radzili sobie również obaj gorzowscy bramkarze – Cezary Marciniak, który grał pierwszych kilka minut, a następnie Krzysztof Nowicki postawili mur w gorzowskiej bramce i nie pozwalali rywalom na wiele. Nie pomagały też przerwy trenera gości, który w ciągu 12 minut wykorzystał dwie możliwości poproszenia o czas. W 15 minucie Stal za sprawą Bekisza prowadziła już 10:2. W tym też momencie pojawiły się pierwsze zmiany w składzie na boisku – wszedł Dariusz Śramkiewicz, a następnie Marcin Gałat. Śramkiewicz swoją pierwszą bramkę w sezonie rzucił jeszcze w pierwszej połowie, choć wyraźnie widać było, że w jego grze brakuje jeszcze pewności siebie. Kolejne doskonałe obrony Nowickiego i dobra gra Kłaka i Serpiny ustaliły wynik połowy na 18:10.

 

Drugą połowę otworzył doskonałą obroną Nowicki, a chwilę później drugą bramkę dorzucił Śramkiewicz. Dobra gra Gębali ponownie zmusiła rywali do indywidualnego krycia gorzowskiego lewego rozgrywającego, jednak ciężar gry na swoje barki ponownie przejęła reszta drużyny – dobrze radził sobie Bekisz w obronie i rozgrywaniu ataku, a akcje doskonale wykańczał gorzowski obrotowy i kapitan Stali. Pierwsze bramki w sezonie rzucił Marcin Gałat, który nie miał zbyt łatwych pozycji do rzutów, jednak potrafił wybrnąć z trudnych sytuacji. Ciekawą grę zaproponowali bracia Smolarkowie, którzy na boisku pojawili się w 45 minucie, jednak nie wszystkie akcje, choć ciekawe i widowiskowe, kończyły się bramką dla Stali. Na szczęście w bramce cały czas dobrze dysponowani byli gorzowscy bramkarze – Nowicki, który bronił do 47 minuty i Marciniak, dobrze radzący sobie do końca spotkania. Świetną końcówkę zanotował Adrian Turkowski, który nie bał się sam rozegrać i zakończyć akcji. Z podłoża rzucił Bekisz, a dwie kolejne bramki dołożył Serpina, zaś na koniec do kontry pobiegł Gębala i ostatecznie Stal zakończyła spotkanie wynikiem 34:23.

 

Tak dobry początek trudnego tygodnia gorzowskiej ekipy może tylko bardzo dobrze wróżyć na następne mecze. A już w środę gorzowianie podejmą na własnej hali drużynę SMS-u ZPRP Gdańsk.

 

Wyniki:

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów: 34 (18)

Marciniak, Nowicki – Serpina 8, Gębala 5, Kryszeń 4, Stupiński 4, Turkowski 4, Bekisz 3, Śramkiewicz 2, Gałat 2, Kłak 1, Mariusz Smolarek 1, Starzyński, Marcin Smolarek.

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

Kary: Serpina (2), Turkowski, Bekisz, Starzyński

Kartki: Gębala, Serpina, Starzyński

Karne: 2/4

 

Śląsk Hanball Team Wrocław: 23 (10)

Wojciechowski, Prus, Koryciał – Ziemiński 5, Dawydzik 5, Palica 4, Romian 3, Królikowski 2, Tkaczyk 2, Pawlicki 2, Skraburski, Piłat, Misiurka.

Trener: Marcin Palica

Kierownik: Daniel Grobelny

Fizjoterapeutka: Aleksandra Machelska

Kary: Królikowski (2), Misiurka, Dawydzik, Romian (3)

Żółte Kartki: Królikowski, Dawydzik, Misiura

Czerwone kartki: Romian

Karne: 3/3

 

Sędziowie: Kowalak Bartosz – Marciniak Wojciech (Poznań)

Obserwator: Andrzej Jaworski (Głogów)

Widzów: 300 osób

 

Udostępnij