Stal Bowling City Gorzów źle rozpoczęła sezon, bowiem inauguracyjną rywalizację żółto-niebiescy skończyli na tarczy, przegrywając z Kozaryn Spedycją. Stalowcy byli głodni zwycięstw i z niesamowitą wolą walki przystąpili do kolejnej rundy.  Niestety, drugi mecz naszych zawodników zweryfikował ich plany.

 

Pierwszy set od początku nie szedł po myśli żółto-niebieskich, których największą bolączką było przyjęcie. Rywale bez problemu wykorzystywali niedociągnięcia Stalowców i z niezwykłą precyzją i łatwością trafiali w wolną przestrzeń na boisku. Powoli budowali swoją przewagę, a Stali Bowling City nie pomogła nawet znakomita passa Piotra Kramera, który czterokrotnie pokonywał AWF asami serwisowymi. Żółto-niebiescy zbliżyli się w punktacji 14:16, lecz przeciwnicy czuwali i nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa w tej partii. AWF wygrał 26:21.

 

Kolejny set pokazał, że Stal Bowling City to silny i zmotywowany zespół. Początek był niemrawy w ich wykonaniu, bowiem rywale ponownie zaczęli uciekać punktowo. Druga część tego seta to jednak zupełnie inna postawa Stalowców, którzy powoli wypracowywali sobie przewagę oraz raczyli kibicowskie oko doskonałym blokiem i atakiem. Zawodnicy odrodzili się jak Feniks z popiołu i ostatecznie wygrali tę część spotkania 25:20.

 

Trzecia partia wtorkowego meczu zaczęła się korzystnie dla Stal Bowling City, która powoli budowała przewagę, popisując się dobrym atakiem i skutecznością w defensywie, jednak rywale uśpili ich czujność i w pewnym momencie przegonili punktowo. Stalowcy starali się dorównać rywalom, jednak nie byli w stanie. Po raz kolejny zawiodła defensywa oraz mało skuteczne ataki. Ostatecznie AWF wygrał tego seta 25:23.

 

Stalowcy po krótkiej przerwie wrócili do dyspozycji z drugiego seta i mimo słabego początku tej partii dogonili punktowo AWF. Walka toczyła się cios za cios, lecz dzięki ofiarnej grze zespołu, zdołali utrzymać koncentrację do końca i ostatecznie zwyciężyć 25:22. Zwycięstwo w całym spotkaniu miało przesądzić się w tie-breaku.

 

Niestety, nie poszedł on po myśli żółto-niebieskich, warunki gry dyktowali przeciwnicy, którzy byli niezwykle skuteczni w ataku, a także w bloku. Zagrania kierowane w stronę Stalowców były agresywne i pewne. Mimo ofiarnej walki przede wszystkim kapitana Stali Bowling City Gorzów, Macieja Błocha, zespół nie dał rady AWF-owi i przegrał 15:17.

 

Stal Bowling City Gorzów – AWF 2:3 (21:26; 25:20; 23:25; 25:22; 15:17)

 

Udostępnij