Marcin Leśko: Wydaje mi się, że zabrakło nam motywacji, wiary w siebie i swego rodzaju oswojenia z piłką. Bardzo duża ilość zepsutych zagrywek spowodowała, różnice punktowe w każdym secie, których nie byliśmy w stanie obronić. Wiemy, że musimy przyłożyć się do treningów, jesteśmy dobrej myśli. Osobiście wierzę, że niedługo odnajdziemy ducha drużyny z zeszłego sezonu. Dowiedzieliśmy się również, że prawdopodobnie niedługo w pełni sił będzie Adam Borek. Może jeszcze w tym sezonie pozbędziemy się naszej głównej bolączki, czyli kontuzji czołowych zawodników. Dla mnie to był pierwszy mecz od roku, który zagrałem na 100% możliwości barku. Mam nadzieję, że już będzie dobrze i będę mógł pomóc chłopakom na boisku w kolejnych spotkaniach.

 

Tomasz Kuryś: Niestety przegraliśmy kolejne spotkanie. Nie był to dla nas udany wieczór. Zawiodło przede wszystkim przyjęcie zagrywki i koszmarne błędy w obronie, ale nie ma się co załamywać, taki jest sport i nie zawsze wszystko układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Moim zdaniem przegraliśmy z murowanym kandydatem do mistrzostwa ligi i dawno nie było tak mocnego oraz kompletnego zespołu w tych rozgrywkach. Mój występ niestety nie należał do najlepszych. Popełniałem zbyt dużo błędów w defensywie, a przyjęcie zagrywki pozostawiało wiele do życzenia, ale będę pracował nad tymi elementami, żeby w kolejnych meczach było lepiej. Atmosfera jest nadal bardzo dobra, jesteśmy kolegami na boisku i poza nim. W zespole nie ma miejsca na obrażanie się na siebie czy jakieś fochy. Czasami jest tak, że potrzeba trochę czasu i pracy, żeby wskoczyć na odpowiednie tory. Mam nadzieję, że najtrudniejsze chwile mamy już za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Czekają nas teraz bardzo ważne spotkania w kontekście naszego awansu do pierwszej czwórki. Te mecze musimy koniecznie wygrać, żeby realnie myśleć o występach w play-offach. Mamy zamiar spotkać się kilka razy i skupić się na poprawie przyjęcia, zagrywki i popracować nad komunikacją oraz obroną, żeby w kolejnych meczach było lepiej niż dotychczas. Wierzę, że uda nam się poprawić to wszystko i zaczniemy prezentować wreszcie formę zbliżoną do tej z zeszłego sezonu.

 

Michał Wianecki: Brak zagrywki, pewności siebie, dobra dyspozycja przeciwnika i odbijaliśmy się jak od ściany. Staraliśmy się, ale nie wyszło. Kozaryn gra bardzo dobrze, skutecznie, ma dobry i szeroki skład. Zakładaliśmy sobie, że będziemy ryzykować zagrywką, ale wyszło za dużo błędów, potem mniej ryzyka i przebijanie, a przeciwnik odbierał perfekcyjnie, gdzie Paweł Czapla (rozgrywający) robił swoją robotę doskonale. Trudno się gra, kiedy nie idzie. Starałem się jak mogłem, ale przegraliśmy. Sam mecz oceniam jako przeciętny, wysoki blok, dobra gra w obronie nie pozwalała nam kończyć ataków. Mamy trochę problemów, znikła pewność siebie i myślę, że nad tym trzeba pracować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Po raz kolejny wyjaśniliśmy sobie, co nie działa, co jest nie tak. Trudno jest zagrać mega dobrze, bezbłędnie, jeśli nie trenujemy. Libero ma ciągle obok siebie innych przyjmujących , to nie ma takiego zaufania co do obowiązków na boisku. Marcin Leśko już mniej narzeka na bark, Adaś Borek zaczyna się rehabilitować, bo już wie, gdzie leż problem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jest runda rewanżowa, później play-off i może sprawimy jakąś niespodziankę.

Udostępnij