www.stalgorzow.pl: Panie trenerze, w Karpaczu pojawili się wszyscy zawodnicy żółto-niebieskich z wyjątkiem Tomasa Jonassona, który również podpisał kontrakt ze Stalą, ale on nie jest chyba brany pod uwagę przy ustalaniu składu?

 

Stanisław Chomski: – Tomas Jonasson podpisał z nami kontrakt, by mieć otwartą drogę w przypadku różnych sytuacji, tak samo dla nas, jak i dla niego. Stawiam jasny i wyraźny cel przed zespołem, tak samo Jonasson zna swoje warunki w jakich okolicznościach mógłby pojawić się w składzie. Dlatego uważam, że stwarzanie niepotrzebnych nadziei i rywalizacji podczas obozu jest niepotrzebne. Jest skład, który będzie rywalizował o najwyższe cele, a przy całej sympatii i szacunku do Tomasa, ma on określone swoje warunki. Droga do treningów na torze i sparingów jest jednak dla niego otwarta, będzie zaproszony i zobaczymy, czy z tego skorzysta.

 

Na zgrupowaniu obecnych jest w tym roku aż czterech juniorów. To pewnego rodzaju nowość.

 

– Doczekaliśmy się juniorów z licencjami, to efekt kilkuletniej, ciężkiej pracy Piotra Palucha. Mam nadzieję, że owoce tej pracy będą widoczne w tym roku, ale przed chłopakami trudne zadanie. Nie chcemy ich obarczać zbyt dużą odpowiedzialnością za wynik, ale z drugiej strony muszą wiedzieć, że są ważnym ogniwem tego zespołu. Trudno powiedzieć, którzy juniorzy wystartują w lidze. Wszyscy upatrują rolę lidera w Rafale Karczmarzu. Ma on największe doświadczenie, dwa lata ścigał się w zespołach ligowych, co prawda niższej klasy, ale to zawsze liga. Pozostali młodzieżowcy dopiero rozpoczynają dorosłą rywalizację, ale już wykazują potencjał. Musimy postępować tak, by za bardzo nie rozbudzać nadziei wśród nich i kibiców. Jeśli wyniki przyjdą po dobrej jeździe, będziemy się cieszyć. Ale jeśli wyniki nie będą zadowalały przede wszystkim samych zawodników, będziemy szukać rozwiązań, także przy pomocy kadry seniorskiej.

 

Harmonogram zajęć jest w tym roku dość napięty…

 

– Nie ma wylegiwania się w łóżku i wstawania kiedy kto chce. Musimy cały czas być razem jako grupa, by komunikacja była jak najlepsza. W sezonie jest to trudne, bo każdy jest zaabsorbowany swoimi startami i problemami, więc trudno zbudować dobrą relację w drużynie.

Celem jest integracja, ale nie chodzi tu tylko o grę w kręgle czy jazdę na nartach. Integrację należy rozumieć przez nie tylko przebywanie ze sobą, ale również współdziałanie. Czas w Karpaczu spędzimy na budowaniu atmosfery wzajemnego poszanowania i dobrej komunikacji. Będziemy mieć zajęcia z zakresu team building. Przewidzieliśmy też m.in. pracę nad koncentracją czy budowaniem zdolności motorycznych. Intensywność zajęć będzie miejscami dość mocna, ale nawet z pozornie dziecinnej zabawy w Jengę może wyjść rywalizacja, współdziałanie i komunikacja. Czyli wszystkie elementy, które są bardzo ważne w żużlu.

 

Udostępnij