O stan nawierzchni przed i w trakcie meczów zadba, tak jak w latach ubiegłych, polewaczka należąca do spółki Eneris. Jej gorzowski oddział i Stal Gorzów właśnie podpisały umowę na użyczenie sprzętu przez kolejny rok.

 

Z miłości do gorzowskiego żużla

 

O stan nawierzchni toru na stadionie Stali Gorzów dba polewaczka, którą na każdy kolejny sezon użycza lokalny oddział ENERIS Surowce, spółka zajmująca się między innymi odbiorem odpadów z terenu Związku Celowego Gmin MG-6. Na podstawie umowy zawartej z klubem Stal Gorzów Wielkopolski na sezon 2017 (marzec – październik 2017) gorzowski oddział ENERIS Surowce S.A. zobowiązał się do użyczenia polewaczki, podstawiania kontenera na odpady po meczach oraz sprzątania specjalistycznym pojazdem parku maszyn i parkingu samochodowego, należących do Stali Gorzów.

 

– Możliwość wspierania gorzowskiego żużla cieszy nas tym bardziej, że jesteśmy firmą z  Gorzowa i tak jak wszystkim kibicom, zależy nam na kolejnych sukcesach naszego klubu. Kontynuacja współpracy z klubem Stal Gorzów Wielkopolski była więc dla nas naturalną koleją rzeczy. Warto podkreślić, że jest to już 11., nieprzerwany sezon naszej współpracy, a zarazem wielki powód do dumy dla naszych pracowników – powiedział Tomasz Bielański, Dyrektor ds. operacyjnych gorzowskiego oddziału ENERIS Surowce S.A..

 

Optymalna nawierzchnia – lepsze wyniki i bezpieczeństwo

 

Głównym powodem stosowania polewaczki ENERIS Surowce jest charakterystyczna budowa stadionu Stali Gorzów. Ma on wysoką trybunę, która przysłania jego jedną stronę od słońca. W efekcie jest ona bardziej nasłoneczniona niż druga, co przekłada się na poziom jej nawodnienia, a więc na stan nawierzchni. To wymaga odpowiedniego sposobu konserwacji.

 

– Najważniejszą zasadą przy przygotowywaniu toru żużlowego jest utrzymanie go w  takim samym stanie na całej długości i szerokości nawierzchni. W związku ze specyfiką naszego gorzowskiego stadionu, przy pomocy polewaczki nawadniamy przede wszystkim stronę bardziej nasłonecznioną – obszar od wyjścia z pierwszego łuku do wejścia w drugi łuk. W ten sposób utrzymujemy ten sam stopień nawodnienia toru, a co za tym idzie także przyczepności, niezależnie od jego lokalizacji, zacienienia itp. – powiedział Jarosław Gała, toromistrz i były zawodnik Stali Gorzów.

 

Przygotowanie toru do wyścigów zajmuje do kilku godzin, przy czym zależy to w  największym stopniu od warunków atmosferycznych – wilgotności powietrza, nasłonecznenia, opadów. W przypadku meczu rozgrywanego o godzinie 18.00, prace nad przygotowaniem toru zaczynają się zazwyczaj o godzinie 8.00.

 

– W pierwszej kolejności, w zależności od pogody, wylewamy na tor od jednej do dwóch beczek wody, następnie rozpoczynamy prace spulchniające i równające. Jeżeli na tym etapie okazuje się, że nawierzchnia toru w dalszym ciągu nie jest jednakowa, w  miejscach, gdzie występują nierówności, ponownie ją zraszamy, a potem ubijamy, w  czym polewaczka sprawdza się lepiej niż walec. Na sam koniec wyrównujemy nawierzchnię, aby usunąć ślady jazdy polewaczki. Wilgotność toru utrzymujemy do momentu rozpoczęcia zawodów – wyjaśnia Jarosław Gała.

 

Polewaczka pracuje nie tylko przed meczem, ale także w jego trakcie, w czasie konserwacji międzybiegowych. W przypadku meczów ligowych odbywają się one po 4, 7, 10 i 13 biegu. W czasie przerw technicznych wyrównywana jest powierzchnia toru, usuwane nierówności i koleiny. Od decyzji sędziego zależy natomiast, czy między biegami tor zostanie również nawodniony.

 

Udostępnij