Mecz rozpoczął się od kilku nieudanych akcji obu drużyn. Rzutu karnego nie wykorzystał Mariusz Smolarek, a problemy z wstrzeleniem się miał Stanisław Gębala i Adrian Turkowski. Na szczęście po pierwszych trafieniach obu drużyn, w 8. minucie gorzowianie do dobrej postawy w obronie dołożyli skuteczność w ataku. W defensywie świetnie radzili sobie obaj gorzowscy obrotowi – Dominik Droździk i Oskar Serpina, a pomagali także Adrian Turkowski i Miłosz Bekisz. W bramce doskonałe wejście zanotował Krzysztof Nowicki, broniąc rzut karny w wykonaniu Przyguckiego, czym rozpoczął serię udanych obron. Królem kontr okazał się jak zwykle kapitan gorzowskiego zespołu, który wykorzystywał wszystkie dane mu możliwości, a nie najgorzej radzili sobie również Marcin Gałat czy Miłosz Bekisz, co sprawiło, że Stal w 23. minucie prowadziła rezultatem 11:3. Do końca tej połowy oba zespoły rzuciły jeszcze po 3 bramki i na przerwę schodzili z wynikiem na tablicy 6:14.

 

Tak łatwego pojedynku nie spodziewała się drużyna z Gorzowa, toteż od początku drugiej połowy starała się jeszcze bardziej odskoczyć rywalom. Świetnie grał Bekisz, który zdobywał bramki, jak nie z karnego, to dobijając obronione przez Romatowskiego rzuty swoich kolegów. Dobrze piłkę rozgrywał Marcin Smolarek, późniejszy zawodnik meczu ze strony Stali, a niespodziewane rzuty Bartosza Starzyńskiego i cały czas mocna, szczelna obrona powodowały, że w 4 minuty po początku II połowy, Stal miała już 10 bramek przewagi. Z siódmego metra trafił Kłak, a w trudnych momentach nie brakowało przemyślanej gry zawodników z tzw. „drugiego składu”. W momencie sygnalizacji gry pasywnej, odpowiedzialność na swoje braki wziął Dariusz Śramkiewicz i umieścił piłkę za plecami bramkarza, trafiając w sam górny róg bramki. Między 44. a 48. minutą Stal zanotowała krótki przestój, ale złą passę przerwał Aleksander Kryszeń, który rzucił ze skrzydła bez najmniejszego problemu. Kolejne bramki Oskara Serpiny i świetne interwencje Krzysztofa Nowickiego, a także bardzo mądre rozgrywanie Smolarka, sprawiły, że Stal na 5 minut przed końcem miała aż 11 bramek przewagi. Ładną akcję pod publikę zagrali bracia Smolarkowie: Mariusz wyskoczył do rzutu ze skrzydła i zmylił bramkarza, podając do brata na środku, a ten skończył akcję efektownym rzutem. Ostatnią bramkę wieczoru rzucił Dominik Droździk i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 17:28, a Stal wracała do domu z poczuciem spełnionego w stu procentach zadania.

 

Wyniki:

MKS Mazur Sierpc: 17 (6)

Domżalski, Romatowski – Przygucki 5 (1/2), Wiśniewski 4,  Kozłowski T. 2, Kozłowski K. 2, Prątnicki, Rutkowski, Białaszek 1, Muchiewicz 1,  Królikowski 2, Krydziński, Tucholski, Kałużny.

Trener: Marek Listkowski

Kierownik: Krzysztof Wolski

Kartki: Królikowski, Kozłowski T.,

Kary: Białaszek, Kozłowski T. (2), Przygucki, Kozłowski K.

Karne: 1/2

 

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów: 28 (14)

Marciniak, Nowicki – Serpina 6, Bekisz 6, Kryszeń 3, Starzyński 3, Mariusz Smolarek 2 (0/1), Gębala 1, Droździk 1, Kłak 1 (1/1), Turkowski 1, Marcin Smolarek 1, Śramkiewicz 1, Gałat 1, Gryszka 1, Stupiński.*

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

Kartki: Gębala

Kary: Kryszeń

Karne: 1/2

 

Sędziowie: Korda Lech (Tczew) – Oponowicz Radosław (Koszalin)

Widzów: ok. 150 osób

 

* wg protokołu zawodów 2 bramki rzucił Stanisław Gębala i 3 bramki rzucił Mariusz Smolarek, a żadnej Marcin Smolarek i Seweryn Gryszka, jednak z zapisów statystycznych kierownika drużyny i autora relacji, bramki padły w podanym powyżej zestawieniu.

Udostępnij